Statuetki Brit Award dla Emeli Sande są uwieńczeniem pasma sukcesów, rozpoczętego wraz z wydaniem płyty "Our Version Of Events". Odbierając wyróżnienia dla najlepszej brytyjskiej solistki oraz za najlepszą brytyjską płytę, Sande wyznała, że nie widzi siebie jako szablonowej gwiazdy pop. Piosenkarka powiedziała, że muzyką zajęła się, nie, dlatego, by zdobywać listy przebojów, a po to, by wyśpiewać w swych piosenkach to, czego nie ma odwagi powiedzieć. Artystka potwierdziła również, iż po występie na gali Brit Awards uda się na dłuższy urlop, by w spokoju komponować materiał na kolejną płytę. Wykonaniem utworów "Clowns" i "Next To Me" Sande nie tylko zamknęła ceremonię rozdania Brit Awards, ale także pierwszy rozdział swej kariery.
25-letni muzyk folkowy Ben Howard pojawiał się na podium w trakcie ceremonii również dwukrotnie - jego nazwisko wyczytano przy kategoriach: najlepszy brytyjski solista i najlepszy brytyjski debiut. Artysta odebrał cenne trofea oraz zaśpiewał swój przebój "Only Love".
Supergwiazda Adele, która przebywa w Los Angeles, szykując się do występu na Oscarach, przesłała nagrane wcześniej podziękowanie za przyznanie jej piosence "Skyfall" tytułu najlepszego brytyjskiego singla. Wokalistka nie omieszkała odnieść się z humorem do incydentu z zeszłorocznej ceremonii, podczas której jej mowa dziękczynna została przerwana przez prowadzącego ze względów czasowych. "Nie chcę was zatrzymywać zbyt długo, by nie okazało się, że przeszkadzam" - zażartowała Adele. Współautor nagrodzonego utworu "Skyfall" Paul Epworth otrzymał też własną statuetkę: dla najlepszego brytyjskiego producenta roku.
Na scenie londyńskiej O2 Arena, gdzie odbyła się w środę gala wręczenia Brit Awards, pojawili się sami ulubieńcy publiczności. Energetyczne kilkuminutowe show dała Amerykanka Taylor Swift, śpiewając "I Knew You Wee Trouble", zaś jej rodak Justin Timberlake wprowadził nieco melancholii, wykonując "Mirrors". Największy aplauz wywołał jednak boysband One Direction, który pojawił się z własną wersją utworu Blondie "One Way Or Another". Zespół nie opuścił gali z pustymi rękoma - chłopakom przyznano specjalne wyróżnienie dla brytyjskiego wykonawcy, który w minionym roku odniósł największy sukces na świecie.
Listę brytyjskich zwycięzców uzupełnili: Mumford and Sons (najlepsza brytyjska grupa), Coldplay (najlepszy wykonawca koncertowy) i Tom Odell (specjalna nagroda krytyków). Wręczono również wyróżnienia międzynarodowe. Najlepszą solistką uznano Lanę Del Rey, solistą Franka Oceana a zespołem The Black Keys.
33. ceremonię rozdania Brit Awards poprowadził aktor komediowy James Corden.