Śmierć Teresy Torańskiej, jednej z bohaterek książki „Wolne”, dopisała publikacji smutną pointę. Ale tom rozmów Grzeli warto poznać w całości.

Prosty, świetnie dobrany tytuł, idealnie oddaje charakter całości. Przy wszystkich osobowościowych różnicach, dwanaście bohaterek Remigiusza Grzela identyfikuje się wyrazistym imperatywem niezależności. To kobiety silne, świadome własnej wartości, identyfikujące się niezależnością poglądów i temperamentem. Są wolne w tym sensie, że żyją na własnych prawych, stawiają losowi warunki, prowokują wydarzenia, nie dają się ponieść fali zdarzeń. Zasługą Remigiusza Grzeli jest to, że udało mu się znakomicie tę niezależność opisać. Obok postaci doskonale znanych, takich jak Wanda Wiłkomirska, Hanna Krall, Henryka Krzywonos czy Julia Hartwig, odkryciem były dla mnie rozmowy z autorką „Pasażerki” – Zofią Posmysz, Teresą Nawrot, Aliną Świdowską albo z Ireną Rybczyńską-Holland, Sprawiedliwą Wśród Narodów Świata, matką słynnych reżyserek: Magdaleny Łazarkiewicz i Agnieszki Holland, z którymi wywiady również znalazły się w tomie. Najciekawsze okazały się rozmowy, których bohaterki nie wstydziły się bolesnych wspomnień albo niepopularnych poglądów.

Kup książkę "Wolne"

Czytając znakomity wywiad z Teresą Torańską, słyszałem jej głos, rozwibrowane emocje; podobnie było z Agnieszką Holland czy z Teresą Nawrot, najsłabiej natomiast wypadła rozmowa z Julią Hartwig, nierymująca się z pozostałymi, sprawiająca wrażenie wyidealizowanego, mocno wyretuszowanego autoportretu. Remigiusz Grzela jest wspaniale przygotowany do każdego spotkania. Dociekliwy, ale i powściągliwy w zadawaniu pytań, które dla rozmówczyń mogłyby zabrzmieć zbyt boleśnie. W dziennikarskiej metodzie autora „Wolnych” spodobała mi się także wierność obranemu wątkowi przewodniemu. Grzela nie zapomina o temacie wiodącym, nawet jeżeli bohaterki brną w dygresje albo zmieniają tok rozmowy.

Zadający pytania i tak znajduje sposobność, żeby powrócić do zarzuconego wątku, raz jeszcze poruszyć pominięty temat. Właśnie wtedy pojawiają się najcenniejsze zwierzenia. „Wolne” to rodzaj manifestu kobiecej siły. Często w kontrze do słabości mężczyzn albo kulturowej hipokryzji. Bohaterki tomu Remigiusza Grzeli wspominają własne dzieciństwo albo czas wojenny, opowiadają o życiu w komunistycznej i wolnorynkowej rzeczywistości, wreszcie poprzez własne, dramatyczne doświadczenie, dają pokrzepienie czytającemu. Nasze „wielkie”, codzienne problemy tracą wtedy na znaczeniu. Czytając słowa Ireny Rybczyńskiej-Holland: „Odkąd pamiętam, zawsze wydawało mi się, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych”, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wolność bohaterek książki Remigiusza Grzeli to akceptacja dla każdej rzeczywistości. Warto skorzystać z tej lekcji.

Wolne | Remigiusz Grzela | Krytyka Polityczna 2012 | Recenzja: Marcin Rybicki | Ocena: 5 / 6