Po prawie 24 latach od zaginięcia w galerii sztuki w Piacenzy we Włoszech wystawiono w sobotę obraz Gustava Klimta. Został on skradziony w 1997 roku tuż przed wernisażem. Poszukiwano go na całym świecie, a znaleziono w podziemnej skrytce koło galerii.

"Portret damy" słynnego austriackiego malarza, wybitnego przedstawiciela secesji i modernizmu, był jednym z najbardziej poszukiwanych dzieł sztuki na świecie.

W grudniu zeszłego roku ogrodnik przycinający bluszcz odkrył na zewnętrznej ścianie galerii sztuki współczesnej Ricci Oddi metalową płytę, po otwarciu której znalazł we wnęce torbę na śmieci. Zanim ją wyrzucił, postanowił sprawdzić jej zawartość. W środku był zaginiony obraz.

Przeprowadzone następnie ekspertyzy potwierdziły, że to zaginione dzieło Klimta, które było ukryte kilka metrów od miejsca, z którego zniknęło. Jego stan określono jako bardzo dobry.

Nie wyklucza, że obraz zostawili tam sami złodzieje i to na krótko przed jego odnalezieniem. Dochodzenie w sprawie kradzieży prowadzi dalej prokuratura.

Wystawienie obrazu w głównej sali galerii było transmitowane w internecie.

Massimo Ferrari - szef galerii, do której w sobotę dzieło uroczyście powróciło powiedział, że ma to wielkie znaczenie dla Piacenzy. "Miasto pokłada wielkie nadzieje w tym wydarzeniu jako symbolu szans na przezwyciężenie tego tak trudnego momentu dla nas wszystkich".

Włoski minister kultury Dario Franceschini powiedział łącząc się z galerią w Piacenzy, że prezentacja odzyskanego dzieła odbyła się w chwili zamknięcia w kraju placówek kultury z powodu epidemii. "Ma to szczególnie symboliczną wymowę, bo obraz tak długo niedostępny dla publiczności wraca do muzeum , które pokazuje, że żyje mimo zamknięcia" - oświadczył.