Podczas gali otwarcia obu festiwali dyrektorka artystyczna American Film Festival Urszula Śniegowska zauważyła, że ważne dla miłośników kina jest oglądanie filmów na wielkim ekranie. „Obecna sytuacja nie pozwala nam jednak na kontynuowanie tego doświadczenia i oglądanie filmów w kinie Nowe Horyzonty. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku, jak tylko będzie to możliwe, wrócimy do kina spragnieni i będziemy tego doświadczenia pragnąć jeszcze bardziej” – powiedziała.
Śniegowska przypomniała, że na platformę online udało się przenieść 170 filmów. „To jest chyba największy festiwal filmu fabularnego w sieci na świecie. Zorientujemy się oczywiście po fakcie, jak państwu się to doświadczenie podobało. Mam nadzieję, że bardzo” – dodała.
Ewa Szabłowska, odpowiedzialna za program MFF Nowe Horyzonty, zauważyła, że filmy nakręcone przed pandemią w jakiś przedziwny sposób o niej opowiadają. Szczególnie konkursowe. „Nie wiem, czy artyści mają taki szósty zmysł, czy jest to intuicja, czy po prostu są bardziej przenikliwi” – mówiła.
Dodała, że jedna z sekcji MFF Nowe Horyzonty „Śpiące królewny i rewolucja” opowiada o młodych kobietach i ich strategiach biernego oporu oraz różnych formach eskapizmu. „Tutaj znowu życie i film się bardzo splotły, bo te wszystkie śpiące królewny w ciągu ostatnich tygodni doznały gwałtownego przebudzenia i wyszły na ulice. Okazało się, że te młode kobiety uznane za taki element bierny, apatyczny i apolityczny, mają swoją wolę, chcą same myśleć, czuć i decydować o sobie” – powiedziała Szabłowska.
Odnosząc się do hasła tegorocznego festiwalu - „Nowa Nadzieja” - Małgorzata Sadowska, również odpowiedzialna za program MFF Nowe Horyzonty, wskazała, że brzmi ono „bardzo przewrotnie” w świetle tego, co dzieje się w rzeczywistości. „Filmy, które pokazujemy w tym roku, bardzo często mówią o kryzysach – o kryzysie klimatycznym, politycznym, egzystencjalnym, czy związanym z alienacją, uśpieniem. Mamy jednak poczucie, że kryzys jest etapem, który prowadzi do uzdrowienia, zmiany. Chcemy wierzyć, że kino, które w tym roku pokazujemy, też diagnozuje tę sytuację obecną w taki sposób, że paradoksalnie z kryzysów możemy czerpać nadzieję” – mówiła.
Festiwal zainaugurował pokaz pełnometrażowej animacji „Zabij to i wyjedź z tego miasta”. Realizowany przez 14 lat film Mariusza Wilczyńskiego miał swoją światową premierę w lutym podczas Berlinale.
„Ten film zrobiłem dlatego, że w życiu codziennym zaniedbywałem dosyć mocno swoich rodziców, zwłaszcza, kiedy byli starzy. Nie miałem nigdy dla nich czasu, cały czas gdzieś pędziłem, byłem zajęty karierą, generalnie sobą. (…) Trochę zaniedbywałem też mojego najserdeczniejszego przyjaciela Tadeusza Nalepę, z którym przyjaźniłem się 30 lat” – powiedział reżyser, który był gościem specjalnym gali.
„Pomyślałem sobie, że jestem tym szczęściarzem, który ma tę możliwość wyczarować coś, czego nie ma. Ponieważ moim żywiołem jest animacja, mogę przywrócić ich do życia i poniekąd dokończyć te rozmowy, które się urwały, albo w ogóle się nie odbyły, przytulić ich, pożegnać i odejść do świata realnego” – mówił Wilczyński.
W filmie można usłyszeć nie tylko utwory Tadeusza Nalepy, ale także głosy artystów, którzy również już odeszli - Andrzeja Wajdy, Gustawa Holoubka i Ireny Kwiatkowskiej. „Bardzo chciałem zachować jeszcze, zatrzymać tych artystów, którzy wtedy, kiedy byłem dzieciakiem kształtowali świat mojej wyobraźni, świat mojej wrażliwości. Takich artystów, którzy budowali poczucie wartości, że nie wszystko jest na sprzedaż” – podkreślił reżyser.
20. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty oraz 11. American Film Festival potrwają do 15 listopada. W programie jest ponad 170 filmów, w tym blisko 140 produkcji pełnometrażowych i 40 krótkometrażowych.
Wszystkie filmy dostępne online można oglądać poprzez platformę zintegrowaną ze stroną nowehoryzonty.pl. W salach Kina Nowe Horyzonty i Dolnośląskiego Centrum Filmowego w czwartek i piątek odbędzie się tylko kilka symbolicznych pokazów.
W czwartek pokazane zostały: „Sweat” Magnusa von Horna - jedyny polski tytuł z oficjalnej selekcji tegorocznego Cannes, „Gunda” Victora Kossakovsky’ego, „Ludzki głos” Pedra Almodóvara i „Świat, który nadejdzie” Mony Fastvold.
W programie znalazły się hity światowych festiwali - wśród nich nagrodzony na festiwalu w Wenecji Srebrnym Lwem „Nowy porządek” Michela Franco; pokazywany w konkursie głównym tegorocznego Berlinale „Berlin Alexanderplatz” Burhana Qurbaniego i „Aida” Jasmili Zbanić, opowiadająca o masakrze w Srebrenicy. Będzie także, prezentowany na festiwalu Sundance, „Tesla” Michaela Almereydy; wyróżnione Kryształowym Niedźwiedziem w Berlinie „Sweet Thing” Alexandre’a Rockwella, oraz „Pierwsza krowa” Kelly Reichardt i „Ostatnie słowa” Jonathana Nossitera.
W Konkursie Nowe Horyzonty o Grand Prix rywalizować będzie 12 produkcji - wśród nich m.in. filmy z Lesotho, Grecji, Węgier, Meksyku i Portugalii. A także dwa polskie – „Proste rzeczy” Grzegorza Zaricznego i „Komar” Filipa Jana Rymszy.
Pełny program połączonych festiwali jest dostępny pod adresem: https://www.nowehoryzonty.pl.