11 marca UOKiK wydał stanowisko podkreślające m.in., że „organizator imprezy masowej odwołanej z powodu koronawirusa powinien zwrócić pieniądze za bilety”.
Z treści tego stanowiska można było wnioskować, że ciężar skutków zaistniałej sytuacji spadnie w całości właśnie na organizatorów. W tych warunkach, wśród podmiotów z branży rozpoczęła się akcja #trzymajbilet mająca na celu zachęcenie nabywców do niezwracania wejściówek na odwołane wydarzenia, lecz wstrzymanie się z tym co najmniej do ogłoszenia nowych dat tych imprez.
Uchwalona regulacja „ratunkowa” idzie tym tropem i choć na pewno nie stanowi panaceum na zaistniały kryzys branży, wprowadza dwa mechanizmy ochronne dla płynności finansowej:
- pierwszym jest wydłużenie czasu do zwrotu środków wpłaconych przez klienta (nabywcę biletu) do 180 dni od dnia rozwiązania umowy;
- natomiast drugi mechanizm to usankcjonowana możliwość zmiany umowy z klientem, jeżeli zgodzi się on na przyjęcie vouchera zamiast zwrotu ceny biletu. Voucher będzie mógł być zrealizowany na wydarzenia z przyszłej oferty organizatora w ciągu roku od dnia, w którym miało się odbyć wydarzenie odwołane.
Organizatorzy imprez, co do zasady, w swych regulaminach przewidywali określone przypadki dające podstawę do zwrotu biletu wynikające z odwołania wydarzenia lub zmiany jego terminu. Nowa regulacja, która wchodzi w życie z dniem ogłoszenia specustawy, zastępuje postanowienia tych regulaminów w zakresie terminu zwrotu wpłaconych pieniędzy, ale tylko w przypadku, gdy spełnione zostają jej warunki.
Warunki te są trzy.
Po pierwsze – wydłużyć termin zwrotu środków może „przedsiębiorca prowadzący działalność związaną z organizacją wystaw i kongresów lub działalnością kulturalną, rozrywkową, rekreacyjną i sportową lub organizujący wystawy tematyczne lub imprezy plenerowe”. Zarówno pojęcie przedsiębiorcy na tym tle, jak i zakres wskazanych jego aktywności powinny być rozumiane szeroko, tak by objąć nim każdego organizatora wydarzeń kulturalnych, sportowych, itp. – taki cel tej regulacji należy bowiem wywnioskować z jej uzasadnienia. Tym samym, mogą to być nie tylko firmy specjalizujące się w organizacji wydarzeń, ale również np. stowarzyszenia i fundacje, kluby sportowe i muzyczne (niezależnie od ich formy prawnej), a także sami artyści w przypadku gdy organizowali wydarzenie na własną rękę.
Po drugie, aby spełnione były warunki, wydarzenie musi być odwołane (musi dojść do rozwiązania umowy z klientem). Wystarczy, aby był sprzedany na nie co najmniej jeden bilet. Zmiana terminu wydarzenia będzie również traktowana jak odwołanie, jeżeli dawała podstawę do zwrotu pieniędzy nabywcy biletu.
Po trzecie, spełniony musi być warunek „bezpośredniego związku z wybuchem epidemii wirusa SARS-CoV-2”. Warunku tego nie należy rozumieć w ten sposób, że wybuch epidemii Covid-19 musi być jedyną i wyłączną podstawą odwołania wydarzenia. Na pewno warunek ten jest spełniony w odniesieniu do wszystkich imprez odwołanych wskutek wprowadzonych ograniczeń i zakazów dotyczących organizacji imprez masowych, zgromadzeń, a także działania sal widowiskowych i klubów. Ponadto, w sytuacji gdy przed wprowadzeniem zakazów administracyjnych, wydarzenie zostało odwołane wskutek zachorowania lub obaw zdrowotnych ze strony artystów lub prelegentów, albo też samych potencjalnych uczestników, trzeci z warunków również będzie spełniony. Wątpliwe jest natomiast, czy będzie można mówić o jego spełnieniu odnośnie do koncertów i wydarzeń, które zostały ogłoszone już w trakcie trwania stanu epidemicznego, o ile ograniczenia zostaną zniesione przed terminem imprezy.
W przypadku spełnienia wszystkich trzech warunków, nabywca biletu będzie mógł żądać zwrotu wpłaconych pieniędzy dopiero za pół roku, chyba że zgodzi się na przyjęcie vouchera.
Na marginesie należy dodać, że ta sama regulacja znajduje również odpowiednie zastosowanie do podmiotów z branży hotelarskiej (art. 15zp ust. 4).