W 75 lat po oswobodzeniu niemieckiego obozu Auschwitz ukazują się kolejne książki o obozowej rzeczywistości, m.in. druga część "Tatuażysty z Auschwitz", dwie powieści o działającej w obozie położnej i wspomnienia psychiatry - więźnia obozu.

15 stycznia ukazał się polski przekład książki "Stacja końcowa Auschwitz" Eddy'ego de Winda (W.A.B.). To jedyna znana książka w całości napisana w obozie. Eddy de Wind był holenderskim lekarzem żydowskiego pochodzenia. W 1942 r. pracował jako wolontariusz w okupowanej Holandii, gdzie poznał pielęgniarkę Friedel, swoją przyszłą żonę. Rok później oboje trafili do Auschwitz, gdzie zostali rozdzieleni. Friedel umieszczono w baraku nr 10., gdzie przeprowadzane były medyczne eksperymenty.

Rok później, gdy do Auschwitz zbliżała się Armia Czerwona, więźniowie ewakuowani byli w głąb Niemiec, jednak Eddiemu udało się ukryć. Właśnie wtedy zaczął spisywać swoją opowieść, którą dziś znamy jako "Stacja końcowa Auschwitz". Eddy de Wind, psychiatra i psychoanalityk jako pierwszy rozpoznał syndrom poobozowy (syndrom KZ), który opisał w opublikowanym w 1946 r. artykule zatytułowanym "Konfrontacja ze śmiercią". W ostatnim tygodniu stycznia Polskę odwiedzi syn Eddy'ego de Winda.

Inną nowością wydawniczą jest "Ucieczka z Auschwitz" Andrieja Pogożewa (Świat Książki). W listopadzie 1942 r. 70 żołnierzy Armii Czerwonej zorganizowało ucieczkę z obozu Auschwitz. Wśród nich znajdował się więzień numer 1418, Andriej Pogożew, który trafił do niewoli niemieckiej podczas chaotycznego odwrotu Armii Czerwonej w 1941 roku. Wraz z 20 tysiącami innych sowieckich żołnierzy został wysłany do Auschwitz. Rok później żyło zaledwie stu z nich. W swojej relacji szczegółowo opisuje życie i śmierć w obozie – choroby i niedożywienie, przerażające warunki i okrucieństwa, które zabiły prawie wszystkich jego towarzyszy.

Inną nowością wydawniczą jest powieść Magdy Knedler pt. "Położna z Auschwitz" (Mando). To opowieść o Stanisławie Leszczyńskiej, która w piekle obozu koncentracyjnego ocaliła tysiące dzieci. Bez wody, podstawowych narzędzi medycznych i leków przyjęła ponad 3 tys. porodów na piecu przykrytym starą derką. Robiła wszystko, by chronić dzieci przed okrutnymi eksperymentami, wspierała młode matki, którym siłą odbierano niemowlęta - zabijano je lub wysłano do Rzeszy. "Powieść Magdy Knedler przedstawia losy niezwykłej, heroicznej kobiety, która w dramatycznych warunkach obozu koncentracyjnego niosła pomoc kobietom ciężarnym i ich przychodzącym na świat dzieciom, najmniejszym i najbardziej bezbronnym ofiarom KL Auschwitz" - napisała Teresa Wontor-Cichy z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Stanisława Leszczyńska jest też bohaterką innej powieści, która ukaże się w lutym - "Anioł życia z Auschwitz" Niny Majewskiej-Brown (Bellona).

Także w lutym ukaże się "Bibliotekarka z Auschwitz" Antonio Iturbe (Wydawnictwo Literackie), przedstawiająca losy nastoletniej Dity Kraus, która w Auschwitz przebywała wraz z rodzicami w obozie rodzinnym. W bloku 31. w Auschwitz przebywało 500 dzieci razem z grupą więźniów pełniących funkcję opiekunów i mimo surowej kontroli funkcjonowała tam tajna biblioteka. Naprawdę niewielka: zgromadzonych w niej było osiem książek, wśród nich "Historia świata" H. G. Wellsa, podręcznik rosyjskiego i podręcznik geometrii analitycznej. Pod koniec dnia książki, razem z innymi skarbami, takimi jak lekarstwa czy okruchy jedzenia, przekazywane były pod opiekę starszej dziewczynki, której zadaniem było ukryć je - każdego wieczoru w innym miejscu. Funkcję tę pełniła 14-letnia Dita - bohaterka opowieści Itrube.

Także w lutym wyjdzie książka "Auschwitz. Szachy ze śmiercią" Johna Donoghue'a (Świat Książki). Opowiada ona o Paulu Meissnerze, Niemcu, który w wyniku ran odniesionych na froncie wschodnim, został oddelegowany do pełnienia funkcji administracyjnych w obozie w Auschwitz. Aby oderwać myśli od okrutnej wojny, Meissner założył klub szachowy. Szybko dowiedział się, że wśród więźniów także są szachiści. W ten sposób Meissner poznał Żyda francuskiego pochodzenia, który przed wybuchem wojny był zegarmistrzem. Między Meissnerem a Emilem Clementem rozpoczęła się sportowa rywalizacja, z czasem przerodziła się ona w, niemożliwą z pozoru, przyjaźń.

W 75 lat po wyzwoleniu obozu temat ukazują się kolejne książki o Auschwitz. Czy wszystkie zasługują na zaufanie, jako literatura faktograficzna? Muzeum Auschwitz-Birkenau na początku tego roku odniosło się do książki "Chłopiec w pasiastej piżamie" opublikowanej w 2006 r. przez irlandzkiego powieściopisarza Johna Boyne'a. Przedstawiciele muzeum napisali, że tej powieści "powinni unikać wszyscy, którzy uczą się lub nauczają o historii Holokaustu". Powieść (a także jej filmowa ekranizacja, która miała swoją premierę w 2008 r.) opowiada o niecodziennej przyjaźni dwóch chłopców - Bruna i Szmula. Pierwszy z nich jest synem funkcjonariusza SS, drugi - więźniem. Fikcyjna historia przedstawia ich wspólne zabawy, np. przerzucanie piłki nad ogrodzeniem.

Muzeum Auschwitz-Birkenau odniosło się do twórczości Boyne'a po tym, jak on sam skrytykował wydane niedawno powieści zawierające nazwę obozu koncentracyjnego w tytule, np. "Tatuażysta z Auschwitz" czy "Bibliotekarka z Auschwitz". W skasowanym dość szybko tweecie Boyne napisał: "Nie mogę pozbyć się wrażenia, że przez nieustanne używanie tych samych trzech słów i wstawianie nowego rzeczownika, wydawcy i pisarze tworzą gatunek, który dobrze się sprzedaje, podczas gdy w rzeczywistości ten obszar powinien być traktowany z większym namysłem i troską".

Do tej wypowiedzi ustosunkowało się centrum badań działające w Muzeum Auschwitz-Birkenau. Reprezentanci instytucji przypomnieli, że wielokrotnie odnosili się już do nieścisłości historycznych, które można znaleźć m.in. w książkach Boyne'a. Do wyjaśnienia dołączyli także esej ostrzegający przed "Chłopcem w pasiastej piżamie" - według nich takie powieści pomagają w utrwalaniu "niebezpiecznych mitów" na temat Holokaustu. Boyne odpowiedział, iż poinformował swoich czytelników, że jego powieść jest fikcją. Ten gatunek "przez swoją naturę, nie może zawierać nieścisłości, ale anachronizmy. I nie sądzę, by było ich tam wiele" - powiedział Boyne w rozmowie z "The Guardian".

To nie pierwszy raz, gdy Muzeum Auschwitz-Birkenau wskazywało, że powieści o obozie mijają się z prawdą historyczną. Jedną z najpopularniejszych książek 2018 i 2019 roku był "Tatuażysta z Auschwitz" autorstwa Heather Morris. Wan­da Witek-Malic­ka z ramie­nia Cen­trum Badań Muzeum Auschwitz w 14. nume­rze wyda­wa­ne­go przez insty­tu­cję inter­ne­to­wym perio­dy­ku "Memo­ria" napisała m.in. "Choć opo­wieść zbu­do­wa­na jest na kan­wie losów auten­tycz­ne­go więź­nia KL Auschwitz, któ­re­go pobyt w obo­zie, a czę­ścio­wo tak­że obo­zo­we losy moż­na potwier­dzić na pod­sta­wie zacho­wa­nej doku­men­ta­cji archi­wal­nej, to jed­nak książ­ka zawie­ra bar­dzo licz­ne błę­dy i infor­ma­cje nie­zgod­ne z fak­ta­mi a tak­że nad­in­ter­pre­ta­cje, prze­ina­cze­nia i nie­do­po­wie­dze­nia, na któ­rych zbu­do­wa­ny jest cało­ścio­wy nie­au­ten­tycz­ny obraz rze­czy­wi­sto­ści lagro­wej". "Pro­por­cje pomię­dzy świa­dec­twem i fak­to­gra­fią a two­rzą­cą nar­ra­cję fik­cją lite­rac­ką, są zde­cy­do­wa­nie prze­su­nię­te w stro­nę lite­rac­ko­ści" - napi­sa­ła Witek-Malic­ka. Heather Mor­ris odpowiedziała, że napi­sa­ła histo­rię konkretnego człowieka, a nie holo­kau­stu oraz, że nie było jej zamia­rem two­rze­nie aka­de­mic­kiej publi­ka­cji kwa­li­fi­ku­ją­cej się jako lite­ra­tu­ra fak­tu.

W ostatnich dniach w Polsce w ostatnich dniach ukazała się, nakładem wydawnictwa Marginesy, kolejna książka Morris, reklamowana jako "druga część +Tatuażysty z Auschwitz+" zatytułowana "Podróż Cilki". Przedstawia ona losy szesnastolatki, która trafia do obozu w Auschwitz - tego samego, w którym jako tatuażysta pracuje Lale Sokołow. Młoda dziewczyna ma jeden atut, który staje jej się szansą na wyjście cało z obozu – piękne ciało; jednak kiedy w końcu Rosjanie wyzwalają obóz, dziewczyna zostaje uznana za niemiecką kolaborantkę. I ponownie trafia do więzienia – tym razem na piętnaście lat w workuckim łagrze.