Do tej pory ponad 50 tys. fanów bawiło się na PGE Narodowym m.in. na koncertach Depeche Mode, Beyonce i Coldplay. Raper Taco Hemingway i Dawid Podsiadło są pierwszymi polskimi artystami, którzy na koncert na Narodowym sprzedali maksymalną liczbę biletów.
"Dla mnie to jest rodzaj prowokacji, nienotowanego wcześniej zagrania, na które mogą sobie pozwolić akurat ci dwaj muzycy, w tym momencie swojej kariery" - powiedział w rozmowie z PAP dziennikarz i publicysta Bartek Chaciński.
"To, co prawda, nie jest jeszcze w pełni solowy sold out polskiego artysty na Narodowym, tylko koncert dwóch wykonawców, ale wydaje się, że to właśnie Hemingway i Podsiadło mogliby równie dobrze pojedynczo wyprzedać stadion" - stwierdził.
Taco Hemingway, czyli Filip Szcześniak urodził się w Kairze. Dzieciństwo spędził w Warszawie, studiował w Londynie. Pracował w agencji reklamowej i jako tłumacz. Pierwsze płyty nagrywał po angielsku, swoje piosenki prezentował, rapując na darmowych koncertach w warszawskich klubach.
Dawid Podsiadło przyszedł na świat w Dąbrowie Górniczej. Karierę zaczynał z rockowym zespołem Curly Heads, też śpiewając po angielsku. Wystąpił w telewizyjnym show, po którym wydał solowy album "Comfort and Happiness" (2013). Płyta z przebojem "Trójkąty i kwadraty" sprzedała się w liczbie ponad 150-tysięcy egzemplarzy.
"Dawid zdobył swoją pozycję dzięki sprzedaży tysięcy płyt. Rozumnie wykorzystywał pożądanie jego obecności w mediach. Liczba sprzedanych płyt i to pożądanie pozwoliło mu po swojemu negocjować swoją pozycję. Może sobie pozwolić na bardzo dużo, dzięki temu, że udowodnił, że jest niesłychanie wartościowy dla polskiego show biznesu" – powiedział Chaciński.
Z kolei, według dziennikarza, Taco od początku zbierał cały aplauz i profity do własnego koszyka i zbudował wokół tego dość pewną samodzielność show biznesową. Od początku, konsekwentnie ma podejście bardzo niezależnie. Taco słynie z tego, że swoje płyty umieszcza za darmo w sieci.
"Pomysły na karierę mają trochę inne, ale łatwość nawiązywania kontaktu z dość młodym odbiorcą jest ich cechą wspólną. Wspólne jest też zrozumienie jakiegoś rodzaju poczucia humoru, ironii, a do tego sposób opisywania świata, opowiadania o uczuciach. W wypadku Taco nie jest to hardcore'owy hip-hop, który trzyma się daleko od stref sfery intymnej. Z kolei w przypadku Podsiadło nie jest to plastikowy pop, który unika powiedzenia o sobie czegokolwiek prawdziwego" – stwierdził Chaciński.
Mimo że teraz stoją za nimi grupy menedżerskie, wciąż mają dużą swobodę w działaniach. Obaj odnieśli sukces ostatnimi albumami.
Najnowsza płyta Taco "Pocztówka z WWA, lato ‘19" w 24 godziny po pojawieniu się w sieci odnotowała ponad 3 miliony streamów w aplikacji Spotify. To najlepszy wynik polskiej płyty na tej platformie. Gościnnie śpiewa na niej Podsiadło. Ostatnia płyta Podsiadły "Małomiasteczkowy" sprzedała się w ponad stu tysiącach egzemplarzy. Podczas trasy promującej ten album czterokrotnie wyprzedał warszawski Torwar, występując łącznie dla kilkudziesięciu tysięcy fanów.
"Choć scenicznie Taco i Podsiadło to dwa różne byty - jeden występuję z DJ, drugi z zespołem - obaj w doskonały sposób potrafią wypełnić przestrzeń i szukają kontaktu z publicznością. Wymieszana publiczność, która przyjdzie na koncert, może trochę wyglądać jak na Comic Conie, gdzie zjeżdżają się fani różnych superbohaterów. Być może wyniknie z tego jakaś grupa wspólna, co być może jest w interesie tych dwóch artystów" – stwierdził Chaciński.
Dawid Podsiadło powiedział w jednym z wywiadów: "Od dawna chcieliśmy z Taco zrobić coś wspólnego, a koncert na PGE Narodowym jest naturalnym przedłużeniem naszej współpracy z płyty Pocztówka z WWA. Mamy z Filipem fajną chemię, której nigdy nie chcieliśmy nadużywać. Z drugiej strony – byliśmy świadomi, że taka współpraca może sprawić przyjemność wielu osobom. To jednorazowa akcja". Początek koncertu na PGE Narodowy o godz. 19.