Spośród ponad 2 tys. zgłoszeń prezentujących dorobek szkół filmowych z całego świata do tegorocznego konkursu Cinefondation zakwalifikowano 17 filmów - w tym trzy animacje. Jedną z nich jest "Duszyczka" Barbary Rupik, wyprodukowana przez Szkołę Filmową w Łodzi.
"Film opowiada historię duszy, która wychodzi z martwego, rozkładającego się ciała, żegna się z nim i wyrusza w wędrówkę po pośmiertnym świecie. +Duszyczka+ w dużej mierze została zainspirowana malarstwem. Także w przypadku fabuły inspiracją był obraz – średniowieczne przedstawienie śmierci samobójczej Judasza. To dzieło przedstawia wiszącego Judasza, z którego wnętrza przez wielką ranę demon wyciąga miniaturę jego ciała. Zaczęłam zastanawiać się, co dalej mogło się wydarzyć z tą małą istotą. Uznałam, że jest to dobry pomysł na film" – powiedziała PAP Rupik, która przed podjęciem studiów w łódzkiej filmówce ukończyła projektowanie graficzne na katowickiej Akademii Sztuk Pięknych.
Jak wspomniała, po ukończeniu ASP zdała sobie sprawę, że "to ostatnia szansa, by podjąć drugi kierunek". "Zdecydowałam się na animację. Obecnie jestem na czwartym roku. W przyszłym roku robię dyplom. Moje pierwsze dwa filmy były wykonane w technice lalkowej. Stwierdziłam jednak, że to technika trochę ograniczająca. Nie mogę w niej zrobić wszystkiego, co mam w głowie, bo jest to bardzo pracochłonne. Zazwyczaj ograniczałam się do jednej scenografii. Postanowiłam więc połączyć techniki. W +Duszyczce+ tła są wykonane malarsko. Dodawałam bardzo dużo oleju, więc wszystko pływało i tak naprawdę animowało się samo. Ja tylko kontrolowałam prędkość, kierunki. Postaci, zrobione z plasteliny i częściowo pokryte farbą, były animowane poklatkowo – trochę tak, jak lalki, bo chciałam, by wyglądało to bardzo malarsko" – wyjaśniła Rupik.
Uczestniczka konkursu Cinefondation wspomniała także dzień, w którym otrzymała wiadomość o zakwalifikowaniu się do konkursu. "Najpierw dostałam maila z kilkoma pytaniami, m.in. czy jest to film dyplomowy, czy był już gdzieś w Internecie. Wiedziałam, że jestem już blisko i strasznie się zestresowałam. Odpisałam na tego maila i następnego dnia rano przyszła informacja, że mój film został przyjęty. Byłam zszokowana bardziej niż uradowana. Stopniowo zaczęłam oswajać się z tą myślą. Było dość dużo przygotowań, ale cieszę się, że tu jestem" – podkreśliła.
W tej samej sekcji zaprezentowano animację "Roadkill" Leszka Mozgi, czyli thriller ukazujący świat, którego mieszkańcami są jelenie. Film polskiego reżysera, który od 14 lat mieszka w Wielkiej Brytanii, zgłosił na festiwal University of the Arts London. "Zamiłowanie do animacji wyniosłem prawdopodobnie z dzieciństwa. Animacja poklatkowa była wtedy w Polsce bardzo popularna, więc głównie tego typu bajki oglądałem. Zawsze zastanawiałem się, jak są robione. Chciałem spróbować je zrobić, ale wiedziałem, że to bardzo trudne technicznie. Pracując przez pewien czas jako grafik, robiłem animację komputerową. Pierwszą prawdziwą animację zrobiłem przy okazji wesela mojej siostry. Wtedy złapałem bakcyla i stwierdziłem, że chyba chcę to robić. Zastanawiałem się też nad reżyserowaniem filmów fabularnych z aktorami. Zauważyłem jednak, że animacja pozwala mi zrobić dokładnie to, co chcę. Postacie mogą zachowywać się tak jak chcę, mieć taki wyraz twarzy. Z aktorami jest dużo trudniej, a ja lubię mieć kontrolę nad tym, co robię" – powiedział Mozga PAP.
Dodał, że program jego studiów w londyńskiej uczelni "był nastawiony na animację, ale to wolny wybór". "Niespecjalnie szkoła jest przystosowana, żeby robić animację poklatkową. Jest duże nastawienie na animację 3D i na 2D, rysowaną, teraz wszędzie rządzą tablety. Mamy wieloplany i jedną z animacji zrobiłem na takim wieloplanie węglem, ale zawsze chciałem zrobić lalki. Stwierdziłem, że jak będę miał trochę więcej czasu na film dyplomowy, zrobię coś na większą skalę" – wspominał Mozga.
Według niego, udział w sekcji Cinefondation otwiera przed młodymi twórcami wiele drzwi. "Otrzymałem sporo propozycji od producentów. Zgłaszały się do mnie również małe firmy z Londynu, pytając się, czy jestem zainteresowany wyreżyserowaniem jakichś reklam. To zaczęło się zaraz po ogłoszeniu informacji o zakwalifikowaniu się. To naprawdę dużo daje" – zaznaczył Mozga.
72. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes odbywa się w dniach 14-25 maja. Laureaci konkursu Cinefondation zostaną ogłoszeni w czwartek wieczorem, a filmów krótkometrażowych – 25 maja podczas ceremonii zamknięcia festiwalu. Wybierze ich jury pod przewodnictwem reżyserki i scenarzystki Claire Denis.
W poprzednich latach w konkursie filmów krótkometrażowych prezentowano "III" Marty Pajek, a w Cinefondation – "Inny" Marty Magnuskiej oraz "Dots" Eryka Lenartowicza.