Premiera "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Anny Augustynowicz odbędzie się 29 stycznia w Teatrze Polskim w Warszawie w 150. rocznicę urodzin autora i 106. rocznicę powstania tej sceny. Wystąpią m.in. Grzegorz Falkowski, Jerzy Trela, Marcin Bubółka i Katarzyna Strączek.

"Wyspiański pisał o współczesnej Polsce, ponieważ sięga w głąb tego, co jest największą wewnętrzną koniecznością człowieka, sięga wolności. Myślę, że z tego powodu utwór napisany ponad 100 lat temu, wydaje nam się dziś bliski i dotyczy każdego z nas"- powiedziała na konferencji prasowej reżyser przedstawienia Anna Augustynowicz.

W spektaklu występują trzy pokolenia aktorów. "Próbujemy rozważyć dramat wyzwolenia w czasie, dla którego cezurą jest 1989 r. Pokolenie ojców reprezentuje w naszym przedstawieniu figura ducha ojca Hamleta, ponieważ tekst czytamy przez +Studium o Hamlecie+ Wyspiańskiego. Rolę tę zechciał przyjąć Jerzy Trela, który jest Konradem z +Dziadów+ Mickiewicza w reż. Konrada Swinarskiego (1973 r.-PAP), także Konradem z "Wyzwolenia" w reżyserii tego samego twórcy (1974 r.-PAP). To jest pokolenie ojców, które żyło w czasie podległości Polski - wyjaśniła reżyser. Powiedziała też, że pokolenie, które wchodziło w dorosłość po 1989 r. reprezentuje odtwórca roli Konrada Grzegorz Falkowski. Reprezentantem najmłodszego pokolenia jest Marcin Bubółka. "W naszym przedstawieniu jest reżyserem, który próbuje uporać się z tymi fragmentami, które o romantyzmie pisze Wyspiański. On także przyjmuje rola syna. To jest pokolenie urodzone po 1989 r., w rzeczywistości Polski niepodległej" - wyjaśniła Augustynowicz.

Jerzy Trela powiedział PAP, że "+Wyzwolenie+ jest równie aktualne teraz, 40 lat temu, kiedy Trela grał Konrada w inscenizacji Swinarskiego, jak i wtedy, kiedy Wyspiański je napisał. "Ono dotyczy nas, którzy ciągle borykamy się ze sobą, nie możemy się ze sobą porozumieć, tworzymy sobie sami konflikty. Już nie ma konfliktów zewnętrznych, tak jak w czasach Wyspiańskiego" - powiedział aktor. "Myślę, że jest to walka z własnym zniewoleniem, a nie tylko ze zniewoleniem państwa czy narodu, próba wyjścia ze skorupy, w którą wchodzimy czasem i boczymy się na siebie niepotrzebnie" - dodał.

"Powinniśmy być dla siebie lepsi, myślę, że dobrze by nam to wszystkim zrobiło. Po co tyle jadu, tyle złości? Myślę, że Wyspiańskiego to bardzo bolało. Poruszał to głównie w +Weselu+(...), ale +Wyzwolenie+ idzie zupełnie innym tropem, dotyczy tego, co go bolało najbardziej. Jego bolała dusza i serce, bo widział nasze wady i bał się, że my się tych wad nie pozbędziemy" - zaznaczył. "Dlatego pisał, próbował nas sprowokować do tego, żebyśmy się tych wad pozbywali albo chociaż próbowali pozbyć".

Grzegorz Falkowski, który w 2003 r. również grał Konrada w "Wyzwoleniu" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie, powiedział, że "Konrad jest taki, jakie są czasy". "Wtedy były to czasy wchodzenia do Unii Europejskiej, kiedy otwierał się wymarzony raj zachodni, który potem dopiero okazał się taki mniej +rajowaty+, ale wtedy te drzwi otwarte na Zachód to był powiew. Jedyne, z czym mieliśmy problem, to z naszą warchołowatością, narodowym socjalizmem, który się wtedy już zaczął pojawiać oraz z kibolstwem" - opowiadał. Jego zdaniem "w tej chwili teatr publiczny, teatr polityki, teatr wydarzeń na ulicach jest dużo silniejszy niż to, co można zrobić w normalnym teatrze, więc trzeba mówić prosto tym, co Wyspiański napisał".

"To jest jak brzytwa, on to widział wtedy - nic się nie zmieniliśmy, dalej wyzywamy się od warchołów, od hołoty, jesteśmy w niewoli patriotyzmu, narodowości, dalej się zmagamy z tym, że nas zawłaszczają z jednej i z drugiej strony. Myślę, że współczesny Konrad jest dużo bardziej boleśniejszy przez to" - zaznaczył aktor.

Za scenografię odpowiada Marek Braun, autorką kostiumów jest Wanda Kowalska, za reżyserię świateł odpowiada Krzysztof Sendke, a za muzykę Jacek Wierzchowski, Jan Karow jest asystentem reżysera. W spektaklu występują: Grzegorz Falkowski jako Konrad, Jerzy Trela jako Stary Aktor/Ojciec, Marcin Bubółka jako Reżyser/Syn, Katarzyna Strączek w roli Muzy, a Hanna Skarga jako Hestia, Geniusza zagra Mirosław Zbrojewicz, a Prymasa Jerzy Schejbal.