Alarm –do rąk własnych! 31 lipca, godz. 19.00. Nakazuję godzinę „W” dnia 1 sierpnia, godz. 17.00. Adres miejsca postoju Okręgu Jasna 22 m. 20., czynny od godziny „W”. Otrzymanie rozkazu kwitować. „X” – tak o momencie tuż przed wybuchem powstania pisał Władysław Bartoszewski w „Dniach Walczącej Stolicy”. Były minister spraw zagranicznych wolnej Polski był tylko jedną z ważnych osób życia publicznego III RP, które w młodości nosiły biało-czerwoną opaskę naramieniu.
Wielu powstańców mogło się urodzić właśnie w1918 r., wroku odzyskania niepodległości. Krzysztof Kamil Baczyński, poeta, przyszedł na świat trzy lata później. Przed powstaniem był wArmii Krajowej. Zginął 4 sierpnia 1944 r. Mniej więcej dwa tygodnie później (do końca nie wiadomo, kiedy) zabity został Tadeusz Gajcy. Również pisał wiersze. Powstanie przeżył za to Wiesław Chrzanowski. Cztery lata później, w1948 r. trafił do więzienia. Zpowodów politycznych spędził wnim sześć lat. Po 1989 r. był m.in. ministrem sprawiedliwości, posłem, senatorem ico równie istotnie, powtórnie niesłusznie oskarżany, tym razem ozwiązki zkomunistyczną bezpieką. Doczekał sprawiedliwości: w2000 r. sąd lustracyjny orzekł, że nie był agentem Służby Bezpieczeństwa.
Zupełnie inaczej potoczyły się za to losy Henryka Chmielewskiego. On powstanie przeżył izostał rysownikiem. Stworzył niezapomnianego Tytusa ijego bardziej uczłowieczonych kompanów Romka iA’Tomka. Wczasach najnowszych poparł Prawo iSprawiedliwość. Z kolei urodzona trzy lata przed odzyskaniem niepodległości, azmarła zaledwie rok temu, aktorka Danuta Szaflarska była w1944 r. łączniczką. W1981 r. niejako zramienia Kościoła była obserwatorem procesów robotników zUrsusa. Znała się zksiędzem Popiełuszką. Wczasach najnowszych poparła Platformę Obywatelską. Pisząc opowstańcach warszawskich, można przytoczyć mnóstwo historii ich bohaterstwa zsierpnia, września ipoczątku października 1944 r., ale nigdy nie opowiemy ich wszystkich. Można się spierać osens decyzji podejmowanych przed dowódców powstania, obrak ich wyobraźni, można snuć alternatywne scenariusze, co by było, gdyby nie wybuchło.
Ale warto przede wszystkim pamiętać o dwóch aspektach przemożnego wpływu, jaki ci ludzie wciąż wywierają na nasze życie. Pierwszy, najboleśniejszy, to straty, które by zapewne miały inny wymiar, gdyby nie zryw. – Warszawiacy zostali postawieni w sytuacji przymusowej. To trochę tak, jakby w czasie stanu wojennego przy okazji manifestacji przypadkowi przechodnie byli brani za demonstrantów i pałowani. W czasie powstania tych świadomych uczestników z bronią w ręku było zaledwie kilka procent. Ludność cywilna zasługuje na największy szacunek –akcentował nieżyjący już historyk Paweł Wieczorkiewicz wwywiadzie dla „Życia Warszawy”. Ofiara była ogromna, według niektórych szacunków wczasie 63 dni walk zginęło ok. 100 tys. ludzi.
/>
Drugim aspektem jest jednak ślad, jaki powstańcy odcisnęli po wojnie na życiu kulturalnym (głównie wPRL) ipolitycznym (głównie wIII RP). Wymienione wtym tekście postaci to zaledwie kilka osób zplejady jednostek wybitnych, dla których kluczowym doświadczeniem życiowym było powstanie. Bartoszewski, Chrzanowski, Papcio Chmiel czy Szaflarska to tylko promil duchowej wartości, którą wnaszym życiu budowali żołnierze sierpnia 1944 r. Historycy nie dojdą do wspólnych konkluzji co do przyczyn isensu powstania. Sami powstańcy jednak pozostaną symbolem bezgranicznej ofiarności, nieprzejednanej żądzy wolności imiłości ojczyzny. Na fundamencie takiego dziedzictwa nawet IV RP powinna dać sięzszyć.
Zobacz, kto jeszcze znalazł się na naszej liście: