Porażka jest sierotą, sukces ma wielu ojców. Cud nad Wisłą ma ich co najmniej dwóch: marszałka Józefa Piłsudskiego igen. Tadeusza Rozwadowskiego.
ikona lupy />
Ludzie Niepodległości / Dziennik Gazeta Prawna
Zdaniem wielu historyków to generał był architektem zwycięstwa wjednej znajważniejszych bitew wdziejach Europy. „Cud”, który zdarzył się wsierpniu 1920 r. pozwolił zatrzymać prących na Zachód bolszewików, aPolsce zachować niepodległość. O dominującej roli Rozwadowskiego, wówczas szefa Sztabu Generalnego, świadczą choćby rozkazy operacyjne zjego – a nie naczelnego wodza – podpisem.
Sporu oto, czyje decyzje irozkazy przesądziły oostatecznym zwycięstwie, zapewne już nigdy nie uda się rozstrzygnąć. Poza dyskusją pozostają kompetencje Rozwadowskiego –absolwenta elitarnej Wyższej Szkoły Wojennej wWiedniu, wybitnego stratega iwojskowego wizjonera ozacięciu wynalazcy (opracował m.in. nowy rodzaj pocisku artyleryjskiego –granato-szrapnel). Nieprzypadkowo to właśnie jemu wpaździerniku 1918 r. Rada Regencyjna powierzyła misję stworzenia zalążków WojskaPolskiego.
Uchodził za obsesyjnego legalistę iczłowieka lojalnego wobec najwyższych władz odrodzonej Polski. Nigdy publicznie nie pozwalał sobie na krytykę naczelnika państwa. Ztych samych powodów podczas zamachu majowego w1926 r. opowiedział się po stronie konstytucyjnych organów: rządu iprezydenta, obejmując stanowisko dowódcy obrony Warszawy. Piłsudski nigdy mu tego niewybaczył.
Zobacz, kto jeszcze znalazł się na naszej liście: