Kwiecień 1945 r., San Francisco, konferencja założycielska ONZ. Wydarzenie ma uświetnić koncert Artura Rubinsteina. Światowej sławy pianista –Polak ożydowskich korzeniach – podczas gry spostrzega, że miejsca polskiej delegacji są puste, awśród 50 flag nie ma biało-czerwonej. Przerywa imówi: „Tutaj, wtej sali, chcecie urządzić szczęśliwą przyszłość świata. Brakuje mi chorągwi Polski, za którą walczyliście. Ja tego nie mogę tolerować. Zagram hymn mojego narodu, którego przedstawicieli tu nie ma, ale który pierwszy chwycił za broń iprzeciwstawił się złu. Iproszę wstać!”.
Dziennik Gazeta Prawna
Mazurka Dąbrowskiego na stojąco słucha zwściekłą miną m.in. Wiaczesław Mołotow, który przewodniczy sowieckiej delegacji. Rubinstein dostaje owacje. Zdaniem historyków polska delegacja nie mogła pojawić się wUSA, gdyż mocarstwa nie porozumiały się co do tego, kto miałby ją sformować. Ostatecznie Polska podpisała akt regulujący działalność ONZ zopóźnieniem, lecz oficjalnie zalicza się do grona 51 członków założycieli. Pomnik Rubinsteina stoi dziś wgłównej siedzibie ONZ wNowymJorku.
Zobacz, kto jeszcze znalazł się na naszej liście:
Uchodził za niedoścignionego wykonawcę dzieł Chopina iniestrudzonego popularyzatora muzyki swojego przyjaciela Karola Szymanowskiego. Gdy jeszcze w1917 r. po wybuchu rewolucji paszport Rubinsteina stracił ważność, zpomocą przyszedł król Hiszpanii Alfons XIII: nakazał wydać pianiście – wbrew prawu międzynarodowemu – paszport hiszpański stwierdzający, że jego posiadacz jest obywatelem polskim. „Dzięki temu zostałem uznany przez wielkie państwo jako pierwszy obywatel wolnej Polski, która wrzeczywistości dopiero znacznie później miała odzyskać niepodległość” –wspominał po latachRubinstein.