W 73 lata po powstaniu warszawskim wiedza o tym tragicznym rozdziale II wojny światowej wśród Niemców jest niewielka. Aby to zmienić, Muzeum Powstania Warszawskiego i wydział historii wschodnioeuropejskiej uniwersytetu w Heidelbergu zorganizowali dwudniową sesję naukową poświęconą temu wydarzeniu.
Dyskusje prowadzono w czterech panelach: Walka o wolność i tożsamość – powstanie warszawskie przeciwko dwu totalitaryzmom; Zbrodnie zapomniane; Historia percepcji powstania warszawskiego w Niemczech oraz Aktualny stan badań nad powstaniem warszawskim. Konferencję zakończyła dyskusja: Dlaczego powstanie warszawskie jest tak słabo znane w Niemczech?.
W toku konferencji polscy i niemieccy historycy przedyskutowali aktualny stan badań nad powstaniem warszawskim, na przykład w zakresie prawnej kwalifikacji niemieckich zbrodni w okresie walk trwających 63 dni, czy odmienności postrzegania i znaczenia powstania w Polsce i w Niemczech.
Organizatorem konferencji była dr Felicitas Fischer von Weikersthal z uniwersytetu w Heidelbergu, specjalistka od Europy Wschodniej. Zapytana o nadzieje, jakie osobiście wiąże z konferencją, badaczka powiedziała, że ważnym jej celem jest utrzymanie żywego dialogu z polskimi naukowcami i zainicjowanie dalszych badań także w bilateralnych, wspólnym projektach oraz znalezienie dróg wzmocnienia świadomości Niemców na temat zbrodni popełnionych w Polsce podczas okupacji.
Fischer von Weikersthal przypomniała, że długo w centrum uwagi niemieckich badaczy znajdował się Holokaust, lecz w okresie ostatnich lat coraz bardziej uczeni w Niemczech uświadamiali sobie znaczenie zbrodni na polskiej ludności cywilnej. Owocem ich badań – jak przypomniała – są różne opracowania poświęcone życiu codziennemu podczas okupacji, przemocy seksualnej i pojedynczym zbrodniom. Jej zdaniem, zwłaszcza temat podejścia do polskiej ludności podczas tak zwanej „walki z bandami” kryje w sobie poważny potencjał badawczy. Podkreśliła znaczenie współpracy uniwersytetu w Heidelbergu z polskimi uniwersytetami oraz rolę miejscowej inicjatywy „Partnerstwo z Polską”, w ramach której organizowane są wykłady na temat historii polsko-niemieckiej.
Ambasador PR w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski wraz z prof. Dieterem W. Hermannem z uniwersytetu w Heidelbergu otworzył konferencję. W rozmowie z dziennikarzami ambasador zwrócił uwagę na wysoki poziom badań, wskazując m.in. na wyniki naukowe profesor Maren Roeger z uniwersytetu w Augsburgu, nowatorsko wykładającej o przemocy wobec kobiet, czy prof. Klausa Ziemera z uniwersytetu w Trewirze, który na konferencji przedstawił wyniki swej pracy. Przyłębski powtórzył słowa Ziemera o tym, że studenci byli zaskoczeni wiadomościami o powstaniu, których brak w podręcznikach.
Prof. Igor Kąkolewski z centrum PAN w Berlinie wymienił wśród zbrodni nieukaranych rzeź Woli, w wyniku której wymordowano podczas powstania warszawskiego od 40 tys. do 60 tys. ludzi i jej nieukaranego nigdy sprawcę Heinza Reinefartha. Profesor przypomniał historię zbrodniarza: alianci wprawdzie aresztowali go, ale nie deportowano go do komunistycznej wówczas Polski. Został uniewinniony z braku dowodów a następnie był burmistrzem uzdrowiska Westerland na wyspie Sylt na Morzu Północnym oraz posłem do parlamentu krajowego w Szlezwiku-Holsztynie. Monografię zbrodniarza pod tytułem „Kat Warszawy czy przykładny obywatel” napisał Szwajcar, obecny na konferencji dr Philipp Marti.
Dlaczego powstanie warszawskie jest nadal tak mało znane w Niemczech? – wokół tego pytania dyskutowano w środę na zakończenie konferencji. W panelu moderowanym przez Piotra Cywińskiego z muzeum Auschwitz-Birkenau, udział wzięli: Hanna Nowak-Radziejowska z Domu Spotkań z Historią w Warszawie, dr Kazimierz Wóycicki z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Tanja Penter z uniwersytetu w Heidelbergu i dr Peter Koppenhoefer z Mannheim-Sandhofen; tam mieścił się obóz koncentracyjny, do którego Niemcy zesłali licznych mieszkańców Warszawy po kapitulacji powstania.
Z Heidelbergu Jan Bogatko (PAP)