Polakom ratującym w czasie okupacji hitlerowskiej z narażeniem życia Żydów poświęcona jest wystawa otwarta w środę w polskim konsulacie w Nowym Jorku. W wydarzeniu uczestniczył wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

"Jestem zbudowany prezentacją tego niezwykle ważnego faktu w dziejach historii dotyczącego Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i dobrego, głębokiego zainteresowania tym tematem. Mówimy o prawdziwej, bardzo smutnej rzeczywistości, którą wszyscy powinni znać, o tym, że Niemcy dokonali strasznej zbrodni, a w tych strasznych, ciemnych czasach zaleźli się Sprawiedliwi, którzy ryzykowali wszystkim, żeby ratować innych ludzi" – powiedział PAP wicepremier.

Wyraził nadzieję, że ekspozycja "They Risked their Lives - Poles who Saved Jews during the Holocaust" (Ryzykowali Życiem – Polacy, którzy ratowali Żydów w czasie Holokaustu) będzie pokazywana na szerszą skalę.

W krótkim wystąpieniu Morawiecki podzielił się ze zgromadzonymi wspomnieniem z czasów dzieciństwa. Jak mówił, dziadek opowiedział mu, że był świadkiem tego, jak żydowski chłopiec usiłował się wymknąć z warszawskiego getta. Zauważył to niemiecki żołnierz i zastrzelił małego uciekiniera. Wówczas dziadek zabił żołnierza. "Będę to pamiętał do końca życia" – mówił wicepremier.

Wystawa pokazuje tych, którzy ratowali Żydów nie bacząc na grożącą im i ich rodzinom śmierć. Obrazuje też na dużych planszach m.in. zdjęcia nalotów na Warszawę, bombardowanie Zamku Królewskiego, egzekucje na Polakach oraz mapy i teksty ilustrujące okrucieństwa wojny.

Ekspozycja przedstawia nie tylko zwięzły, ogólny zarys tragicznych dziejów okupacji, ale również koncentruje się na szczegółach. Obok znanych powszechnie postaci jak Jan Karski, Irena Sendler i Władysław Bartoszewski wspomina innych, anonimowych bohaterów. Dostarcza przykładów bestialstwa hitlerowców, którzy np. za pomoc dwóm Żydom żywcem spalili małżeństwo Kowalskich z Ciepielowa z pięciorgiem dzieci, a także innych mieszkańców, łącznie 34 osoby.

Według twórców wystawy Polacy ratujący Żydów mieli ku temu różne powody. Od zwykłej bezinteresowności, poprzez przyjaźń, jak np. w przypadku rodziny Lubomiry Karwowskiej, która przyczyniła się do ocalenia swej szkolnej przyjaciółki Krysi Friedwald, poprzez wartości chrześcijańskie, którymi kierowała się np. matka przełożona kongregacji sióstr franciszkanek w Warszawie Matylda Getter, bądź ks. Marceli Godlewski z stołecznej parafii Wszystkich Świętych.

Ekspozycja wskazuje na rolę rządu RP na uchodźstwie w dziele pomocy Żydom. Jak zaznaczył konsul generalny w Nowym Jorku Maciej Gołubiewski, losami Żydów w czasie okupacji przejmowali się także ci Polacy, którzy przed wojną demonstrowali antysemickie nastawienie. Należała do nich pisarka Zofia Kossak, która sama zaangażowała się później w ratowanie Żydów.

Przybyły na wystawę konsul Izraela Szimon Mercer-Wood przyznał, że wielu Żydów żyje, ponieważ ktoś pomógł im w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Wyrażał wdzięczność Polakom, a także obywatelom innych krajów.

Z przedstawionych przez twórców ekspozycji statystyk wynika, że z wojny ocalało 250-300 tys. polskich Żydów: trzecia część z nich w okupowanej Polsce, a pozostali w Związku Sowieckim, dokąd albo uciekli, albo zostali przymusowo wywiezieni.

Zgodnie z istniejącą dokumentacją co najmniej 700 polskich rodzin zostało zabitych, gdyż ratowały Żydów. W 1963 roku parlament Izraela ustanowił wyróżnienie Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, którym uhonorowano 24 tys. ludzi z 47 krajów. Polacy stanowią ok. jedną czwartą osób, którym przyznano to odznaczenie.

Pośród gości zaproszonych na wystawę był m.in. ocalały z Holokaustu biznesman i filantrop Zygmunt Rolat, a także zwana "polską Shirley Temple" Ariana Spiegel. W czasie pożogi wojennej znalazła ona schronienie u sióstr urszulanek oraz szarytek.

O tolerancji wobec Żydów w Polsce na przestrzeni wieków, o ich losach, wkładzie w kulturę mówił obszernie w trakcie otwarcia ekspozycji dyrektor warszawskiego Muzeum Historii Żydów Polskich Dariusz Stola. Opowiadał także o swojej placówce, która właśnie w środę wzbogaciła się o prestiżowe wyróżnienie przyznane przez UE Europa Nostra Award.

W rozmowie z PAP podkreślił, że wystawa, którą przygotowało muzeum w siedmiu wersjach językowych, trafiła już w USA m.in. do Chicago.

"Prowadzimy naszą akcję edukacyjną zarówno w Polsce, jak też za granicą. Chodziło o to, by przybliżyć postaci Sprawiedliwych i fenomen tych niezwykłych ludzi osobom, które nic o tym nie wiedzą, a takich jest bardzo dużo. Wybraliśmy serię różnych życiorysów różnych ludzi, o różnym pochodzeniu i wykształceniu. Wszystkie te historie pokazują niezwykłe serce i odwagę tych osób" – wyjaśnił dyrektor.

Jak dodał, w minionym roku stronę internetową poświęconą ekspozycji w wersji polskiej i angielskiej obejrzało 130 tys. ludzi. Wyraził także zadowolenie, że muzeum znalazło się wśród ogłoszonych w środę laureatów Europa Nostra Award za ochronę dziedzictwa kulturowego.

"Otrzymaliśmy tę nagrodę w dziedzinie edukacji i z tego, co wiem jesteśmy pierwszym polskim muzeum, które dostało to bardzo ważne wyróżnienie. Dowodzi to, że najlepsi eksperci w Europie przekonali się, że to, co robimy, robimy na najlepszym światowym poziomie" – akcentował Stola.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)