"Transformacja i rozwój” Stanisława Gomułki przypomina mi książkę „Oni” Teresy Torańskiej. W obu mamy opowieść dawnych decydentów, którzy nawet w krzyżowym ogniu pytań czują się w obowiązku uparcie bronić ideologii, która lata temu ich uwiodła.
Stanisław Gomułka, „Transformacja i rozwój”, PWN, Warszawa 2016 / Dziennik Gazeta Prawna
Profesor Gomułka był jednym z architektów polskiego skoku w kapitalizm. Z kraju wyjechał jako młody ekonomista pod koniec lat 60., wrócił prawie dwie dekady później w roli doradcy międzynarodowych instytucji finansowych i pracownika renomowanej London School of Economics. W 1989 r. dołączył do grona najbliższych współpracowników Leszka Balcerowicza. Współtworzył plan terapii szokowej, wprowadzał go w życie i publicznie bronił. Przez kolejne dwie i pół dekady piastował ważne funkcje – był zarówno doradcą kolejnych rządów (nie tylko w Polsce), krótko wiceministrem finansów (czasy wczesnej Platformy) oraz (dłużej) głównym ekonomistą PZU. Ostatnio pracuje dla BCC, czołowej organizacji lobbystycznej polskiego biznesu. Przez cały ten czas kontynuował karierę naukową na LSE. Przytaczam jego życiorys, by nikt nie mógł wątpić, że Stanisław Gomułka ma wiele do powiedzenia na temat współczesnej (nie tylko polskiej) gospodarki.
Niestety, „Transformacja i rozwój” jest próbą opowiedzenia wszystkich tych doświadczeń jednocześnie. Co tworzy niestety wrażenie publikacji raczej wyciągniętej za uszy przez wydawcę („niech pan da wszystko, co pan ma w szufladzie!”), a nie rzeczy przemyślanej i spójnej. Inaczej nie można wytłumaczyć faktu, że znalazły się tu zarówno rozdział o teorii wzrostu gospodarczego, jak i bardzo długa rozmowa o transformacji, przeprowadzona z Gomułką przez nieżyjącego już krytyka terapii szokowej ekonomistę Tadeusza Kowalika. Do tego krótsza rozmowa samego Gomułki z Janem Krzysztofem Bieleckim. A potem jeszcze rozważania o członkostwie Polski w strefie euro. I zestaw rad Gomułki dla polskiego rządu – które są już ewidentnie pisane z perspektywy głównego ekonomisty probiznesowego lobby BCC. A nie próbującego zachować trzeźwość spojrzenia analityka. Tego niestety żadna klamra kompozycyjna nie spina.
Najciekawszą (i najbardziej żywą) częścią książki jest więc wspomniana dyskusja Gomułka – Kowalik. Działający w Solidarności przez całe lata 80. Tadeusz Kowalik miał do całej ekipy Balcerowicza (i do samego Gomułki też) wiele żalu. Któremu dał wyraz w licznych publikacjach na temat transformacji. Były to zarówno pretensje merytoryczne o samą filozofię przemian ekonomicznych, jak i o dość obcesowy sposób gaszenia wszelkiej krytyki planu Balcerowicza. Te animozje nie przeszkodziły jednak obu panom usiąść do dość uczciwej i niezamazującej trudnych tematów rozmowy. Czego owocem jest właśnie publikowana w tej książce rozmowa.
I to właśnie ona jest czymś w rodzaju współczesnej wersji wywiadów Torańskiej z byłymi stalinowskimi dygnitarzami Bermanem, Ochabem czy Staszewskim. Oczywiście przy zachowaniu wszelkich oczywistych różnic. Ale jedno się tutaj powtarza. To pryncypialna, konsekwentna wiara Gomułki w słuszność obranej wtedy drogi. Powtarzana nawet po latach i z perspektywy tego, czego się o polskiej gospodarce i skutkach ubocznych terapii szokowej zdążyliśmy już dowiedzieć.