W poniedziałek wielkanocny z Mostu Gdańskiego do Wisły trafił piętrowy autobus. To ostatnia scena bollywoodzkiego filmu "Kick", do którego zdjęcia kręcono w naszej stolicy. Most Gdański przez cały dzień będzie wyłączony z ruchu. Komunikacja kursuje objazdami.

Z warszawskiego mostu Gdańskiego do Wisły spadł autobus, ofiar jednak nie było. To jedna z najbardziej efektownych scen filmu "Kick" z udziałem bollywoodzkiego gwiazdora Salmana Khana, który od kilku dni w stolicy kręci grupa indyjskich filmowców.

Koordynator kaskaderów, którzy przygotowywali upadek autobusu Marek Sołek przyznaje w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że było to dla nich duże wyzwanie. Wymagało to precyzyjnych obliczeń, a potem odpowiedniego przygotowania mostu i samego pojazdu. Kaskaderzy musieli też zadbać, by spadający pojazd nie uszkodził pobliskiej rury ciepłowniczej i pobliskiego mostu kolejowego.

Kręcenie tej mrożącej krew w żyłach sceny z zaciekawieniem oglądali warszawiacy, którzy tłumnie przyszli na nadbrzeże Wisły w poniedziałkowe przedpołudnie. Bollywoodzka ekipa jest w Warszawie już jakiś czas. Wcześniej kręciła między innymi sceny kaskaderskie na Pałacu Kultury. Na filmowcach zarobi miasto. Wstępnie zapłacą 75 tysięcy złotych za zamknięcie ulic oraz dodatkowe koszty za objazdy, które zostaną oszacowane po zakończeniu zdjęć.