W PRL Studencki Komitet Solidarności był znakiem oporu oraz przykładem i wezwaniem dla innych – mówi PAP prof. Tomasz Gąsowski, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodaje, że dziś wiedza młodych ludzi nt. tego ugrupowania jest bardzo skromna.

W stolicy Małopolski do 24 maja trwa jubileusz 40-lecia powstania SKS. Jednym z punktów obchodów była konferencja naukowa, zorganizowana we wtorek w Collegium Novum UJ. W spotkaniu brali udział przedstawiciele dawnego SKS oraz historycy.

„Młodzi twórcy tego ugrupowania nie chcieli podporządkować się przede wszystkim mentalnie, intelektualnie i moralnie narzuconemu przez władze wzorcowi postępowania" - mówił prof. Tomasz Gąsowski, jeden z gości konferencji.

Jak wskazał, mimo niebezpieczeństw, jakie zawsze kryły się za aktem publicznego sprzeciwienia się władzy, studenci odważyli się wystąpić z podniesioną przyłbicą, nie ulękli się gróźb, presji i terroru. „Stali się dla innych - i młodych, i starszych - z jednej strony znakiem oporu i sprzeciwu, a z drugiej strony przykładem i wezwaniem, pokazaniem, że można" - opisywał historyk.

Pytany o wpływ SKS na powstanie Solidarności odpowiedział, że opozycyjne ugrupowanie studenckie było jedną z iskier, która doprowadziła do powstania Solidarności, ale bez SKS Solidarność i tak by się narodziła, choć może pod inną nazwą. „Młodzi ludzie (SKS - PAP) byli autorami pewnego hasła, idei, słowa klucza - słowa +solidarność+, które stało się niezwykle nośne i podjęte w czasie strajków sierpniowych 1980 r. otwarło nowy etap w naszych dziejach. Twórcy i współpracownicy SKS bezpośrednio i czynnie zaangażowali się w rodzącą się Solidarność" - powiedział PAP historyk.

Jak podkreślił, ruch sprzeciwu w Polsce był ośmielony przede wszystkim wyborem Karola Wojtyły (duszpasterza studentów) na papieża w 1978 r. i to Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski (czerwiec 1979 r.) zachęcał Polaków do „wstania z kolan". „To był właśnie początek przełomu w Polsce" - zaznaczył prof. Gąsowski i dodał: „To charyzmatyczne wezwanie papieża z Warszawy i z Błoń podniosłoby ludzi niezależnie od wszystkiego" (słowa „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi" stały się jednym z haseł Solidarności).

Profesor proszony o ocenę stanu wiedzy młodego pokolenia o Studenckim Komitecie Solidarności odpowiedział, że wiedza młodych o czasach powojennych jest minimalna. Wynika to - mówił historyk - po pierwsze z przekonania, że należy myśleć o przyszłości, a nie o przeszłości, tym bardziej że ta Polska nie jest taka dobra, jest balastem. Jak dodał uczony, z własnego doświadczenia pedagogicznego wie, że mimo rozmaitych zachęt do uczenia się najnowszej historii, większa część młodych ludzi nie jest nią zainteresowana.

Po drugie - opisywał profesor - na realizację lekcji o najnowszej historii w szkole często brakuje czasu. Po trzecie, część nauczycieli może mieć kłopot z przedstawieniem i interpretacją najnowszej historii, szczególnie tej od lat 70.

„Wiedza młodzieży nt. tego, co się działo w PRL, może być wsparta przez opowieści rodziców, dziadków" - wskazał profesor.

Pamięć o SKS kultywuje Stowarzyszenie Maj 77, założone w 2002 r. przez byłych członków SKS. Bezpośrednim impulsem do powstania SKS 15 maja 1977 r. była niewyjaśniona do dziś śmierć studenta polonistyki UJ i współpracownika KOR Stanisława Pyjasa.

Pod oświadczeniem o powołaniu SKS podpisało się dziesięcioro studentów: Andrzej Balcerek, Joanna Barczyk, Liliana Batko, Wiesław Bek, Małgorzata Gątkiewicz, Elżbieta Majewska, Lesław Maleszka (jak okazało się po latach tajny współpracownik SB „Ketman", bliski przyjaciel Pyjasa), Józef Ruszar, Bogusław Sonik i Bronisław Wildstein.

SKS była pierwszą tego typu organizacją w bloku wschodnim. Grupa przyjęła na siebie ciężar działalności antykomunistycznej. W ślad za żakami z Krakowa poszli studenci w innych miastach Polski. SKS prowadził m.in. bibliotekę wydawnictw podziemnych, wydawał pisma „Indeks" i "Sygnał", zorganizował akcje przeciwko zakazowi wypożyczania przez Bibliotekę Jagiellońską publikacji emigracyjnych.

SKS istniał do 1980 r., kiedy to jego członkowie zaangażowali się w tworzenie Niezależnego Zrzeszenia Studentów i NSZZ Solidarności.