To dopiero początek, a już kolekcja wygląda na imponującą. Ukazały się trzy płyty z antologii poświęconej Janowi Kantemu Pawluśkiewiczowi.

Do końca przyszłego roku ma ukazać się jeszcze przynajmniej siedem. Pierwsza z już wydanych nosi podtytuł „Andrzej Zaucha. Anawa”. Co prawda, z grupą Anawa jest kojarzony przede wszystkim Marek Grechuta, ale warto pamiętać, że przez jakiś czas wokalistą w zespole był właśnie Zaucha. Jak pokazuje płyta, śpiewał wtedy (początek lat 70.) zupełnie inaczej niż chociażby w słynnym „Byłaś serca biciem”. Na pierwszym krążku znajduje się cała płyta „Anawa” oraz pięć utworów archiwalnych nagranych dla Polskiego Radia w latach 1972 i 1973.

„Anawa” to koncept album zagłębiony w filozofii i doskonale ujawniający umiejętności Pawluśkiewicza w pisaniu podniosłych, choć nieprzesadzonych kompozycji. Kolejna część antologii to późniejszy o 20 lat poemat symfoniczny skomponowany przez Pawluśkiewicza do wierszy Bronisławy Wajs, czyli „Papuszy” – „Harfy Papuszy”. Muzyka została zresztą wykorzystana w najnowszym filmie Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego. W nagraniu „Harfy Papuszy” wzięli udział znakomici soliści, m.in. Gwendolyn Bradley (sopran) z nowojorskiej Metropolitan Opera oraz Elżbieta Towarnicka (sopran). Wreszcie trzecia część antologii „Marek Grechuta”. Zawiera piosenki z okresu Anawy, ale również musical „Szalona lokomotywa” z 1977 roku z udziałem chociażby Maryli Rodowicz. Wszystkie trzy krążki dopełnione są sporymi książeczkami ze wspomnieniami kompozytora i opowieściami o poszczególnych projektach. Ważna część historii rodzimej sceny.

Jan Kanty Pawluśkiewicz | Antologia | Polskie Radio | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 4 / 6