Repertuar Warszawskiego Combo Tanecznego Janka Młynarskiego wypełniają piosenki z warszawskich ulic i dansingów sprzed lat. Nieustannie czarujące

Odwiedzając kilka miesięcy temu warszawski Dom Zabawy i Kultury DZiK, czułem się, jakbym przeniósł się do stolicy znanej z czarno- -białych fotografii. Panowie w kaszkietach i spodniach w kratę, panie z falami na włosach i wpiętymi kwiatami, ale przede wszystkim grająca do tańca kapela. Szlagiery dawnej stolicy i nie tylko grało Warszawskie Combo Taneczne. Sala pękała w szwach, tańce do późnej nocy. Być może był to jeden z tych wieczorów, który przekonał twórcę Warszawskiego Combo Jana Emila Młynarskiego do nagrania z zespołem płyty.

Młynarski współpracował z przeróżnymi artystami na polskiej scenie, od Kayah i Maryli Rodowicz, przez Sistars i Smolika, po nagrania z grupami Baaba i Öszibarack. Ale chyba najlepiej czuje się w kaszkiecie i śpiewając teksty Andrzeja Własta. Jak powiedział w wywiadzie dla „Gazety Stołecznej”, piosenek z płyty „Przyznaj się” nasłuchał się u swojej ciotki podczas odwiedzin, kiedy to śpiewano klasyczne szlagiery. Mamy tu więc kompozycje ze słowami wspomnianego poety, autora kilku tysięcy piosenek, zamordowanego podczas wojny w getcie warszawskim Własta: „Na wolskiej sali iskry szły”, „Warszawo, moja Warszawo” czy tytułowy „Przyznaj się”. Jest też m.in. tekst Marty Mirskiej. To otwierający płytę utwór „Wspomniałem ten dzień”, zaczerpnięty z muzyki meksykańskiej, do którego polski tekst napisała właśnie Mirska i sama go wykonywała. Wśród autorów tekstów również Michał Zieliński i jego frontowa piosenka „Serce w plecaku”, Jan Chełmicki („Grunt to rodzinka” z lat 30.) oraz kilka kompozycji z autorów nieznanych, jak: „Warszawo ma” i „Rum Helka”. Oprócz Młynarskiego wykonują je Piotr Zabrodzki, Wojciech Traczyk, Mateusz Waśkiewicz, Tomasz Duda, Lesław Matecki, Anna Bojara oraz gościnnie Bartek Jakubiec, Magdalena Dubrowska, Joanna Halszka Sokołowska i muzyk z Izraela Amos Hoffman, który gra na lutni arabskiej. W instrumentarium m.in.: tamburyn, bandżo, klarnet, kontrabas, mandolina i piła.

Całość brzmi niezwykle autentycznie, choć muzycy nie próbowali kreować nagrań na starą modłę w studio, dodając na przykład sztuczne przybrudzenia. To materiał nagrany współcześnie, ale z dużo większą nutą nostalgii niż podobne szlagiery nagrywane wcześniej chociażby przez projekt Szwagierkolaska. Młynarski i jego trupa nie silą się na udawanie kapeli z lat 50. Jednocześnie ich kaszkiety na głowach, piła i bandżo w rękach oraz zawodzący wokal Młynarskiego brzmią niezwykle autentycznie. Na pewno melancholia tych kompozycji wzruszy do łez niejedną wiekową ciocię, u której te piosenki śpiewano po wojnie. Z drugiej strony, jak pokazała wspomniana na początku impreza w Dziku, kompozycje z „Przyznaj się” doskonale zachęcają do tańca dzisiejszych trzydziestoparolatków.

Warszawskie Combo Taneczne | Przyznaj się | Warner | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 5 / 6