Kolędy dostępne są na wolnej licencji (CC-BY 3.0), co oznacza, że każdy może z nich skorzystać do własnych celów, nawet komercyjnych, o ile poda źródło, licencję (CC-BY 3.0) i autorów


Artyści związani ze Studiem Accantus we współpracy ze Stowarzyszeniem Wikimedia Polska przygotowali profesjonalne nagrania siedmiu polskich kolęd. „Bracia, patrzcie jeno”, „Mędrcy świata” czy „Cicha noc” trafiły już na stronę Wikimedia Commons, czyli do repozytorium plików multimedialnych wykorzystywanych przez Wikipedię do ilustracji artykułów, ale też przez media i autorów publikacji na całym świecie.

Kolędy dostępne są na wolnej licencji (CC-BY 3.0), co oznacza, że każdy może z nich skorzystać do własnych celów, nawet komercyjnych, o ile poda źródło, licencję (CC-BY 3.0) i autorów

Niewiele jest silniejszych w Polsce tradycji niż świąteczne kolędowanie. W końcu grudnia w setkach tysięcy polskich domów rozbrzmiewają dźwięki tych samych pieśni, czasem śpiewanych przez całe rodziny, innym razem z głośników radia czy telewizora. Tym dziwniejsze jest, że w czasach Internetu tak trudno o profesjonalne nagrania kolęd, z których każdy może skorzystać - bezpłatnie, legalnie, bez pytania o pozwolenie, bez tantiem i obostrzeń.

Dlatego powstał projekt „Kolędy polskie” organizowany wspólnie przez Stowarzyszenie Wikimedia Polska i Studio Accantus. W zeszłym roku powstały w ten sposób nagrania 11 kolęd (m.in. „Dzisiaj w Betlejem”, „Lulajże, Jezuniu” czy „Wśród nocnej ciszy”), w tym roku powstało kolejnych siedem. Wykonawcami kolęd są młodzi artyści związani ze studiem Accantus, studenci szkół aktorskich i muzycznych. Do Internetu trafiło siedem nagrań w wersji pełnej oraz w wersji instrumentalnej:

1. Bóg się rodzi
2. Bracia, patrzcie jeno
3. Cicha noc
4. Gore gwiazda Jezusowi
5. Hej, w dzień narodzenia
6. Mędrcy świata
7. Anioł pasterzom mówił





Posłuchaj kolęd na wolnych licencjach>>

Jak tłumaczy Bartłomiej Kozielski, reżyser i kierownik Studia Accantus, z kolęd przygotowanych dla Wikipedii korzystać może każdy, nie tylko użytkownicy największej encyklopedii świata. – Pliki z kolędami, z samym podkładem muzycznym i z instrumentacją w wersji elektronicznej są już dostępne w repozytorium Wikimedia Commons, są już na YouTube, część osób poprosiła nas o wysłanie płyt CD, mimo że każdy może sobie za darmo taką płytę przygotować. Te kolędy już poleciały w świat i nie bardzo mamy wpływ na to, co się z nimi stanie. To jest nieco przerażające, ale i niesamowicie fajne – śmieje się.

Nagrania trafiły do repozytorium Wikimedia Commons na wolnej licencji „Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0” (CC-BY 3.0). Oznacza to w praktyce, że każdy może bezpłatnie pobrać je z sieci i użyć do własnych celów. Każdy może nagrać własną płytę i podarować ją bliskim, albo dograć do udostępnionych wersji instrumentalnych własną ścieżkę wokalną, albo nawet wykorzystać nagrania w reklamie lub komercyjnym wydawnictwie. Wystarczy, że zastosuje się do prostych zasad licencyjnych: poda autorów oryginalnych nagrań i swoje utwory pochodne wypuści również na otwartej licencji.

Zdaniem Bartłomieja Kozielskiego piękno otwartych licencji polega m.in. na tym, że pozwalają na bardzo szerokie dzielenie się własną pracą. – Może się okazać, że za rok jakaś gazeta doda naszą płytę do wydania świątecznego, nawet bez pytania nas o zgodę. Tego ludzie jeszcze nie widzieli! A licencja pozwala też dodać coś swojego do tej płyty, okrasić okładkę swoim logo, dodać własne kolędy, samemu je zaśpiewać…– wylicza.

Jak przyznaje, oddanie swojego dzieła całemu światu na wolnej licencji nie jest proste także z powodów osobistych. – Oddanie swojej pracy światu to przerażające doświadczenie, odruchowo człowiek chce bronić swojego dzieła: niech nikt nie rusza, ja tak wymyśliłem i tak ma być! Ale zaraz pojawia się świadomość, że zrobiliśmy coś dobrego. I że jeśli ktoś chce to zmodyfikować w jakiś sposób – niech ma taką możliwość. Niech tworzy inne wersje wokalne, covery, remiksy… To jest zamknięte, skończone dzieło, ale jeśli ktoś chce wykorzystać te kolędy i zrobić je po swojemu – tym lepiej – mówi.