Amerykański aktor Joseph Gordon-Levitt skrytykował postać, w którą wcielił się w filmie "500 dni miłości". Rolę, która przyniosła mu popularność Levitt nazwał "daleką od romantycznego ideału".

Film "500 dni miłości", który na ekrany kin wszedł w 2009r. i przyczynił się do błyskawicznego wzrostu popularności odtwórcy głównej roli męskiej Josepha Gordona-Levitta, został przez niego skrytykowany. Trzy lata po premierze Levitt stwierdził, że grany przez niego Tom Hansen jest zwykłym "samolubem" i daleko mu do prawdziwego romantycznego bohatera.

W wywiadzie udzielonym magazynowi "Playboy", aktor stwierdził: "Postawa mego bohatera w "500 dniach miłości" może wydawać się atrakcyjna dla młodej widowni, ale jeśli obejrzą film kilka razy, dojdą do wniosku, że facet jest zwyczajnie samolubny".

Film

Levitt przyznał, co prawda, że postać Toma Hansena przypadła mu ogółem do gustu, ale jego obsesja na punkcie dziewczyny granej, przez Zooey Deschanel jest niepokojąca: "Wydaje mu się, że kobieta nada jego życiu sens, choć to jego życie samo w sobie mało go obchodzi." Aktor dodał, że takie zachowanie może namieszać widzom w głowach. "Tak wiele dziewczyn i chłopaków zrzuca życiowe powodzenie na partnera. Nie o to przecież chodzi w miłości. Człowiek powinien zakochiwać się w osobie z krwi i kości a nie jej wyobrażeniu" stwierdził.

Joseph Gordon-Levitt na ekranie pojawia się od 6. roku życia. Popularność przyniosła mu rola w serialu komediowym "Trzecia planeta od Słońca". W jego filmografii znajdują się takie przeboje kinowe, jak "Zakochana złośnica" oraz "Incepcja". Obecnie aktora można oglądać w hollywoodzkiej superprodukcji "Mroczny Rycerz powstaje".