W Wenecji rozpoczął się w środę 69. festiwal filmowy. Ceremonię jego inauguracji poprowadziła mieszkająca we Włoszech aktorka Kasia Smutniak. Podczas uroczystości przypomniano, że w tym roku festiwal obchodzi 80-lecie narodzin.

Kasia Smutniak bardzo sprawnie poprowadziła jako "matka chrzestna" festiwalu uroczystość jego otwarcia. Odnosząc się do tematyki przywiezionych na weneckie Lido filmów mówiła: "Żyjemy w trudnych latach, a kino jak lustro je odzwierciedla; opowiada o kryzysie, globalizacji, uprzedzeniach, pracy, emigracji, eutanazji, śmierci".

Następnie Polka wskazała puste krzesło obok miejsc zajętych przez międzynarodowe jury wyjaśniając, że ustawiono je symbolicznie , gdyż chciano, aby zasiadł w nim także znany irański reżyser Dżafar Panahi, skazany przez władze w Teheranie na karę więzienia i zakaz pracy artystycznej przez 20 lat oraz zakaz opuszczania kraju.

"Żądamy jego uwolnienia i wolności dla wszystkich ludzi kina"- powiedziała prowadząca ceremonię.

Festiwal otworzyła projekcja pozakonkursowego filmu laureatki weneckiego Złotego Lwa za "Monsunowe wesele" Miry Nair z Indii - "The Reluctant Fundamentalist". Jest to, jak się podkreśla, wielki głos sprzeciwu wobec wszelkich fundamentalizmów. Jego bohaterem jest mieszkający w USA i kochający ten kraj młody Pakistańczyk, który po zamachach z 11 września staje się obiektem podejrzeń i niechęci, co zmusza go do powrotu do ojczyzny.

Przewodniczącym jury, które wręczy najważniejsze nagrody ze Złotym Lwem na czele, jest w tym roku brytyjski reżyser Michael Mann. W skład jury weszli też reżyserzy: Matteo Garrone z Włoch, Pablo Trapero z Argentyny , Ursula Meier ze Szwajcarii, Izraelczyk Ari Folman i Peter Ho-Sun Chan z Hong Kongu oraz aktorki Laetitia Casta i Samantha Morton, performerka z Serbii Marina Abramovic.

O główną nagrodę Złotego Lwa ubiegać się będzie 18 filmów z całego świata; nie ma wśród nich żadnego z Polski.

Bardzo oczekiwany przez krytykę jest "The Master" Paula Thomasa Andersona, już uważany za faworyta do Złotego Lwa. Opowiada on o założeniu w USA po II wojnie światowej sekty religijnej przez charyzmatycznego intelektualistę (w tej roli Philip Seymour Hoffman).

W konkursie są też trzy filmy z Włoch, a za najciekawszy uznano "Śpiącą królewną" w reżyserii Marco Bellochio. To prawdziwa, obserwowana przez cały świat historia Włoszki Eluany Englaro, która w 1992 roku zapadła w nieodwracalny stan wegetatywny w rezultacie ciężkiego wypadku samochodowego. Po latach sądowych batalii jej ojciec uzyskał zgodę na odłączenie aparatury, przez którą była odżywiana. Zmarła w 2009 roku w chwili, gdy rząd Silvio Berlusconiego przy poparciu Kościoła podejmował wysiłki, by nie dopuścić do wyłączenia urządzeń podtrzymujących ją przy życiu. W filmie grają Toni Servillo, Isabelle Huppert i Alba Rohrwacher.

W konkursie są jeszcze dwa inne dzieła z Włoch: "E stato il figlio" ("To syn")Daniele Cipri - obraz życia na Sycylii oraz "Un giorno speciale" ( Wyjątkowy dzień) Franceski Comencini, portret współczesnej młodzieży.

Amerykańsko-brytyjski "At any price" (Za każdą cenę) pracującego w USA reżysera irańskiego pochodzenia Ramina Bahraniego (w obsadzie Zac Efron i Dennis Quaid) to rodzinna opowieść, rozgrywająca się na amerykańskiej wsi.

Do konkursu zakwalifikowano także erotyczny thriller "Pasja" Briana De Palmy, francusko-belgijski "Superstar" Xaviera Giannoli, "Litość" Ki-Duk Kima z Korei Południowej oraz "Outrage beyond" często obecnego w Wenecji Japończyka Takeshi Kitano, który przedstawia wojnę klanów tamtejszej mafii.

Terrence Malick zaprezentuje psychologiczny dramat miłosny "To the wonder" z Benem Affleckiem. O Złotego Lwa będzie walczyć też poruszająca podobną tematykę "Zdrada" Rosjanina Kiryła Serebrennikowa.

Festiwal potrwa do 8 września.