Tegoroczna edycja "Sputnika" trwała w polskiej stolicy od 15 listopada. W programie znalazło się ponad 170 filmów. Trzynaście z nich, nowe rosyjskie produkcje, z lat 2011-2012, walczyło w konkursie o festiwalowe nagrody.
W jury zasiadali: dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie Waldemar Dąbrowski, reżyser filmowy Wiesław Saniewski oraz krytyk Tomasz Raczek. Swój werdykt ogłosili podczas niedzielnej ceremonii zakończenia festiwalu w Kinotece.
Kryminał "Córka", uznany za najlepszy w konkursie, to historia nastolatki o imieniu Inna, która mieszka z ojcem i bratem w niewielkim mieście na rosyjskiej prowincji. Dziewczyna przyjaźni się z Maszą. Niestety, Masza ginie wkrótce z rąk grasującego w miasteczku seryjnego mordercy. Wówczas bohaterka filmu, na pogrzebie przyjaciółki, poznaje Ilję, którego siostra również została zamordowana.
Jak podkreślili jurorzy, "Córka" to "film mocno osadzony w najlepszej rosyjskiej tradycji kinematograficznej, a jednocześnie nowoczesny i boleśnie aktualny", stanowiący "syntezę wszystkich cech, jakie znajdujemy we współczesnym kinie rosyjskim", "w sposób spójny, a zarazem drapieżny ukazujący okrucieństwo społeczeństwa".
"+Córka+ jest filmem, który bardzo polecałbym publiczności. Naprawdę warto go zobaczyć" - powiedział PAP po ogłoszeniu werdyktu Tomasz Raczek. "W niesłychanie skoncentrowanej formie pokazano w nim prawdę o emocjach i życiu współczesnego społeczeństwa rosyjskiego. Przedstawiono okrucieństwo zwykłych ludzi wobec innych zwykłych ludzi. +Córka+ to historia kogoś, kto musi ponieść straszną ofiarę za nie swoją winę. Oglądając ten film, staramy się dowiedzieć, kto morduje młode dziewczyny w okolicy. Prawda okazuje się dramatyczna i niespodziewana" - opowiadał Raczek.
"+Córkę+ ogląda się z taką samą pasją, jak +Fargo+ braci Coen i jest to film zrobiony z taką samą precyzją. Siła emocji jest w nim jednak znacznie większa niż w +Fargo+" - uważa krytyk.
Grand Prix "Sputnika" to kolejny laur przyznany w Polsce Aleksandrowi Kasatkinowi i Natalii Nazarowej. W październiku na 28. Warszawskim Festiwalu Filmowym "Córkę" uhonorowano prestiżową nagrodą Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej FIPRESCI.
Drugą nagrodę w konkursie "Sputnika" zdobył dramat "Żyć" w reż. Wasilija Sigariewa. Bohaterowie tej historii nagle, i w okrutny sposób, tracą bliskie osoby. Tragedia pozbawia ich woli życia. Coś jednak sprawi, że przeciwstawią się przeznaczeniu i podejmą walkę o lepszą przyszłość. "Jak często zdarza się w kinie rosyjskim, tytuł przeczy treści - w poszczególnych częściach filmu żyjący muszą sobie radzić ze śmiercią bliskich, która przyćmiewa wszystkie inne sfery życia i zmusza bohaterów do kreowania własnego świata" - zwrócili uwagę jurorzy.
"Bardzo mocny film, poruszający emocje, niemal wywołujący ból. Sigariewa nazwałbym rosyjskim Smarzowskim" - powiedział Raczek. "Czasem musi nas w kinie +boleć serce+, byśmy poczuli, że to serce w sobie mamy. Filmy rosyjskie spełniają właśnie taką rolę. Nie bójmy się emocji, bólu. Ból jest po to, by go czuć. Problemem XXI wieku jest to, że przestajemy czuć" - ocenił krytyk.
Nagrodę trzecią jurorzy "Sputnika" przyznali za film Andrieja Smirnowa "Żyła sobie baba". Jest to dramat z akcją rozgrywającą się w latach 1909-1921 w guberni tambowskiej w Rosji. Mieszkańcy jednej z tamtejszych wsi przeżywają ciężkie chwile: wojnę światową, rewolucję, wojnę ojczyźnianą. Centrum opowieści stanowią dramatyczne losy chłopki oraz czterech mężczyzn, z którymi kobieta była związana. Przez pryzmat życia i miłości bohaterki w filmie ukazano losy kraju i krwawe karty historii. "Historia wiejskiej kobiety, żyjącej w czasach wielkich przemian w Rosji, wskazuje na źródła cierpień Rosjan i ciekawie pokazuje rosyjską duszę" - oceniło festiwalowe jury.
Ten film opowiada o "odrzuceniu - całkowitym, drapieżnym, nieodwracalnym; o kobiecie wyklętej dlatego, że jest niedopasowana, inna" - powiedział o dramacie Smirnowa Raczek. "Bohaterka jest niczym Jagna z +Chłopów+, tylko w wymiarze rosyjskim. Jej inność jest piętnowana" - opowiadał. Zdaniem Raczka, siłą filmu Smirnowa jest m.in. to, że odwołuje się on do współczesności.
Jurorzy przyznali w konkursie również dwie nagrody specjalne - dla najlepszych rosyjskich aktorów, którzy wystąpili w filmach pokazanych w konkursie. Nagrodę za rolę żeńską wyróżniono Janę Trojanową. Aktorka zagrała w dwóch filmach z konkursu: dramacie Sigariewa "Żyć" i melodramacie "Kokoko" w reż. Awdotji Smirnowej, opowiadającym o losach dwóch kobiet - przedstawicielki petersburskiej inteligencji oraz zwyczajnej kobiety z prowincji - które, jak podkreślili organizatorzy festiwalu, "przedstawiają dwa różne oblicza współczesnej Rosji".
Nagrodę za rolę męską odebrał Daniła Kozłowski, doceniony za kreację w filmie "Duchless" w reż. Romana Prygunowa. Wcielił się w nim w postać dwudziestoparoletniego rosyjskiego yuppie, managera w międzynarodowym banku. Młody mężczyzna wiedzie życie pełne zawodowych sukcesów i towarzyskich rozrywek. Pewnego dnia zdaje sobie jednak sprawę, że takie życie wcale nie jest idealne. Wówczas świat bohatera zaczyna się rozpadać. Dramat "Duchless" to historia o przecenianiu samego siebie i otaczającej nas rzeczywistości oraz o pokonywaniu osobistego kryzysu.
Oceniając kino rosyjskie na przykładzie konkursowych filmów, produkcji z ostatnich dwóch lat, Raczek zwrócił uwagę na "wybitne aktorstwo", "solidność filmowej roboty" oraz współpracę reżyserów z aktorami. "Niezależnie, czy mamy do czynienia z wybitnym rosyjskim filmem, czy też +tylko+ z dobrze zrobionym, zawsze rzemiosło jest na bardzo wysokim poziomie. Scenariusze są świetnie skonstruowane, napisane niczym dobre dramaty lub powieści" - powiedział Raczek.
"Aktorstwo jest +podwójnie dopilnowane+, przez samych aktorów oraz przez reżyserów. Mam wrażenie, że reżyserzy rosyjscy zwracają na swoich aktorów więcej uwagi niż reżyserzy polscy. Mają dla nich więcej czasu, częściej z nimi rozmawiają. Widać, że aktor w każdej chwili wie, co gra. W polskim kinie różnie zaś bywa - zdarzają się oczywiście filmy wybitne, jednak są i takie, w przypadku których można mieć wrażenie, że reżysera na planie nie było" - mówił krytyk.
Projekcje w ramach 6. Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską" odbywały się w Kinotece oraz w kinach Kultura i Praha. Patronem medialnym festiwalu była Polska Agencja Prasowa.