Alanowi Turingowi nie można odmówić genialnego umysłu, jednak scenarzyści nie na tym koncentrują główny aspekt swojej fabuły. Sekretem wielkiego matematyka jest bowiem homoseksualizm

Patrząc na „Grę tajemnic” z polskiej perspektywy, można doznać dużego zawodu. Hollywoodzka wersja przebiegu II wojny światowej niweluje udział Polaków w złamaniu szyfru Enigmy, przypisując wszelkie zasługi jedynie drużynie Alana Turinga. Zaangażowanie naszych rodaków w strategiczne dla przebiegu największych z potyczek XX wieku wydarzeń zostało tu zupełnie zmarginalizowane.

Można popatrzeć wyrozumiale na zamysł scenarzystów, tylko jeśli spojrzy się na filmową opowieść jak na historię o uciemiężonym homoseksualiście, który musi poddać się majestatowi prawa w Wielkiej Brytanii XX wieku. Alanowi Turingowi nie można odmówić genialnego umysłu, jednak scenarzyści nie na tym koncentrują główny aspekt swojej fabuły. Sekretem wielkiego matematyka jest bowiem homoseksualizm, który w latach 40. XX wieku na Wyspach Brytyjskich podlegał karze więzienia. Alternatywą była terapia hormonalna, która wpływała nie tylko na ciało (jednym z jej skutków jest ginekomastia), lecz także na umysł. Jest więc historia Turinga ze wszech miar krytyką homofobicznego prawa sprzed połowy wieku. Przedstawiając jego biografię, twórcy zadają pytanie nie tyle o drogę dojścia do złamania Enigmy, ile o prawo, które bezwzględnie potraktowało homoseksualnego zbawiciela nie tylko Wielkiej Brytanii, ale wręcz całej Europy przed dominacją nazistowskich Niemiec.

Siłą „Gry tajemnic” okazuje się perspektywa. Twórcy zamiast w prosty sposób gloryfikować zasługi wojennego bohatera, podważają jego wybitność, nadając mu cechy egocentryka i bałwochwalcy. Jednak kiedy Turing naraża się brytyjskiemu prawu i trafia pod osąd, okazuje się równie mały, jak jego niezasłużeni koledzy. Twórcy „Gry tajemnic” nie idą na łatwiznę. Prześwietlając losy Turinga, zadają pytanie o to, czy dla niego lepiej byłoby przypisać się ludzkości, czy też pozostać na zawsze w cieniu. Pielęgnując karierę naukowca na uniwersytecie, ale też ukrywane przed światem homoseksualne stosunki, bohater nigdy nie musiałby publicznie się z nich obnażać. Jednak w wypadku jego oryginalnej biografii alternatywy nie było: przyznanie się do geniuszu kosztowało go przyznanie się do „pederastycznych” skłonności.

Gra tajemnic | Wielka Brytania, USA 2014 | reżyseria: Morten Tyldum | dystrybucja: Forum Film | czas: 114 min (3)