Na łamach brytyjskiego magazynu „The Guardian” Scorsese pisał: „To, co szczególnie do mnie przemawia w polskim kinie, to mieszanka pasji, skrupulatnego rzemiosła, dynamicznych kompozycji, dylematów moralnych i konfliktów religijnych, często pokazanych z ostrym poczuciem humoru. Humor i tragedia są w polskim kinie bardzo blisko."
Dziennik Gazeta Prawna
Martin Scorsese zrobił naprawdę wiele dla popularyzacji naszego kina. Dzięki jego autorskiej liście arcydzieł rodzime filmy mogli zobaczyć kinomani w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Chinach czy Wielkiej Brytanii. Teraz zestaw arcydzieł firmowanych przez twórcę „Taksówkarza” ukazuje się w pięknej edycji w Polsce. W trzech boxach (pierwszy już się ukazał, kolejne dwa pojawią się w tym roku) znalazły się 24 klasyczne tytuły w reżyserii dwunastu twórców: od Kawalerowicza, Hasa i Polańskiego, po Zanussiego, Kieślowskiego i Holland. Martin Scorsese jest przysięgłym wielbicielem kina Andrzeja Wajdy. Wielokrotnie dał temu wyraz w wywiadach, a także w kilku scenach nawiązujących wprost do Wajdowskich arcydzieł. O „Popiele i diamencie” mówił na przykład tak: „To jeden z ostatnich filmów, które przekazywały prawdziwe świadectwo wpływu wojny na naród. Wajda pokazał nam nową szkołę tworzenia filmów, powiązaną z tym, co powstawało w Związku Radzieckim, ale dość odmienną. Dał nam także Zbigniewa Cybulskiego, wspaniałego aktora i nową ikonę pokolenia”.
Nic zatem dziwnego, że w kolekcji Scorsese czołowe miejsce zajmuje właśnie twórczość Andrzeja Wajdy: „Popiół i diament”, „Niewinni czarodzieje”, „Ziemia obiecana”, „Człowiek z żelaza” i „Wesele”. W kolekcji znajdziemy także aż cztery tytuły uwielbianego przez Scorsese i stosunkowo słabo znanego na świecie Jerzego Kawalerowicza („Pociąg”, „Austeria”, „Matka Joanna od Aniołów”, „Faraon”) oraz m.in. „Krzyżaków” Aleksandra Forda, „Przypadek” Krzysztofa Kieślowskiego, „Barwy ochronne” Krzysztofa Zanussiego, „Eroicę” Andrzeja Munka, „Sanatorium pod Klepsydrą” i „Rękopis znaleziony w Saragossie” Wojciecha Jerzego Hasa.
W ubiegłym roku w znakomitym szkicu opublikowanym na łamach brytyjskiego magazynu „The Guardian” Scorsese pisał: „To, co szczególnie do mnie przemawia w polskim kinie, to mieszanka pasji, skrupulatnego rzemiosła, dynamicznych kompozycji, dylematów moralnych i konfliktów religijnych, często pokazanych z ostrym poczuciem humoru. Humor i tragedia są w polskim kinie bardzo blisko. (...) Swoje odzwierciedlenie znalazła w nim także walka z cenzurą. Można to poczuć w rytmie i intensywności, nawet w tych dziełach, które nie odnoszą się bezpośrednio do polityki”.
Projekt „Martin Scorsese: Masterpieces of Polish Cinema” rozpoczął się pięć lat temu w nowojorskim Lincoln Centre. Sukces był tak wielki, że do organizatorów zaczęły się zgłaszać kolejne kraje pragnące pokazać polską retrospektywę. Tylko w USA i w Kanadzie odbyło się 650 pokazów, które obejrzały tysiące widzów. Po entuzjastycznie przyjętych przeglądach polskiego kina w Australii Martin Scorsese postanowił wzbogacić kolekcję o trzy kolejne tytuły: „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego, „Aktorów prowincjonalnych” Agnieszki Holland oraz „Walkower” Jerzego Skolimowskiego, przygotował również nagrania wideo na temat polskiego kina prezentowane przed projekcjami. Teraz, w pięknej, wysmakowanej i designerskiej edycji Blu-ray, rodzime filmy firmowane nazwiskiem Scorsese okrężną drogą trafiły do Polski.