Pandemia COVID-19 to czas szczególnie trudny dla wielkiego ekranu. Chociaż największe kina działają w nowym reżimie sanitarnym od czerwca, to Polacy nadal niechętnie je odwiedzają. W lipcu tego roku w seansach filmowych uczestniczyło o 90 procent widzów mniej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku.

Choć wydawać się mogło, że stęsknieni kinomanii będą tłumnie przybywać na wznowione seanse filmowe, to polskie kina nadal świecą pustkami. Od 19 czerwca w nowym reżimie sanitarnym ponownie działa sieć Multikino w Poznaniu (Poznań 51, Stary Browar, Malta), aglomeracji warszawskiej (Multikino Ursynów, Targówek, Wola, Złote Tarasy, Młociny, Pruszków) oraz w Zgorzelcu. 10 lipca br. działalność wznowiły kina zlokalizowane w Krakowie, Łodzi, Szczecinie, Wrocławiu i Gdańsku. 3 lipca otwarto większość kin sieci Helios (Agora).

Jak wynika z raportu Polskiego Instytutu Filmowego, udostępnionego wirtualnemedia.pl w czerwcu polskie kina odwiedziło 0,092 mln widzów, co wygenerowało zysk rzędu 1,48 mln zł.

Z kolei w lipcu do kin zawitało około 532 740 widzów, przy czym w roku ubiegłym liczba ta wyniosła 4 861 647 osób. Oznacza to, że frekwencja kinowa spadła o 89, 04 proc. Największą popularnością w tym miesiącu cieszył się Scooby-Doo!" Tony’ego Cervone, który zgromadził przed ekranami łącznie 60,8 tys. oglądających.

Jak szacuje PISF, w sierpniu kina odwiedzi o 25-30 proc. widzów więcej niż w lipcu, co będzie oznaczało spadek frekwencji o 83 proc. w porównaniu z sierpniem roku ubiegłego. W omawianym miesiącu najlepsze wyniki zanotował "Tenet" w reżyserii Christophera Nolana. Film obejrzało w Polsce ponad 54 tys. widzów, a ponad 92 tys., jeśli dodamy tych, którzy zdecydowali się na pokazy przedpremierowe.

We wrześniu do kin przyciągać będą przede wszystkim takie premiery jak "Pętla" Patryka Vegi, „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” – debiut reżyserski Jana Holoubka czy disneyowski "Mulan".