"Andrzej Wajda przedstawia historię człowieka niezłomnego, Władysława Strzemińskiego, pioniera polskiej awangardy, ze znakomitą rolą Bogusława Lindy. Głównym bohaterem jest wielki artysta, wierny własnej wizji sztuki, który nie poddał się obowiązującemu systemowi i w konsekwencji doświadczył dramatycznych skutków swoich wyborów" - tak opisuje film firma Akson Dystrybucja, która wprowadzi go na ekrany.
"+Powidoki+ to intymny zapis ostatniego okresu życia obdarzonego charyzmą wybitnego malarza. Opowieść o tym, jak komunistyczna władza zniszczyła niepokornego człowieka. Wajda w sposób subtelny i uniwersalny kreśli, tworzony z malarskim kunsztem, obraz świata, w którym piękno i sztuka są prześladowane" - podkreśla dystrybutor.
Jak poinformowała PAP we wtorek Marlena Wilcan z firmy Akson Dystrybucja, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, który jest jedną z najważniejszych dorocznych imprez poświęconych kinematografii, "Powidoki" zostaną zaprezentowane w sekcji "Mistrzowie" ("Masters"), przybliżającej twórczość najwybitniejszych twórców filmowych.
Do kin w Polsce "Powidoki" trafią 3 marca.
Główną rolę w filmie zagrał Bogusław Linda. Scenariusz napisał Andrzej Mularczyk, autorem zdjęć jest Paweł Edelman. Akcja filmu, obejmująca ostatnie lata życia Strzemińskiego, rozgrywa się w Łodzi od 1948 do 1952 r.
Strzemiński (1893-1952) był pionierem awangardy w Polsce lat 20. i 30. XX w., malarzem, grafikiem, projektantem, teoretykiem sztuki i pedagogiem w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi (obecnie ASP im. Strzemińskiego). Teoria unizmu, której był autorem, stanowi istotny wkład w światową historię sztuki.
"Wielki malarz, twórca teorii unizmu, doceniony i podziwiany przed wojną w kraju i za granicą, uwielbiany przez studentów, którzy traktują go jak mistrza i +mesjasza współczesnego malarstwa+, nie cieszy się sympatią profesorów i przede wszystkim władz uczelni i Ministerstwa Kultury" - przypominają losy bohatera "Powidoków" producenci filmu.
"W przeciwieństwie do lojalnych członków partii i kolegów poddających się doktrynie socrealizmu i realizujących +zadania pracy partyjnej+, Strzemiński nie zgadza się na żadne ustępstwa w sztuce. Nie pozwala, by polityka wkraczała do jego twórczości. Realizuje własną drogę artystyczną, niezgodną z oficjalnymi wytycznymi PZPR: +właściwy tor w sztuce to opisywać historyczny wysiłek narodu pod kierownictwem partii oraz istotę socjalistycznych przeobrażeń społecznych i cywilizacyjnych+" - przypominają twórcy.
Taka postawa sprowadza na Strzemińskiego szykany - aż do relegowania z uczelni. Strzemiński zostaje wykreślony ze Związku Artystów Plastyków. Władza postanawia zniszczyć artystę i konsekwentnie swój plan realizuje.
Na tegorocznym festiwalu w Toronto światową premierę będzie miał także dramat "Maria Skłodowska-Curie" z Karoliną Gruszką w roli głównej (wspólna produkcja Polski, Niemiec, Francji i Belgii; reż. Marie Noelle).