GRA | Konia z rzędem temu, kto jeszcze orientuje się w fabule ciągnącej się od bez mała dwudziestu lat serii, która doczekała się rozmaitych gier pobocznych. Chociażby takich jak dyptyk „Revelations”, który zalepia dziury pomiędzy kolejnymi częściami cyklu głównego. Pierwsza odsłona okazała się cokolwiek rozczarowująca, lecz druga, choć – nawiązując do tytułu – objawieniem nie jest, oferuje porządne ćwiczenie ze strzelania. Do znanych już miłośnikom „Resident Evil” Claire Redfield i Barry'ego Burtona dołączają wyszczekana i urodziwa Moira oraz osierocona, dysponująca nadnaturalnymi zdolnościami Natalie, które również są postaciami grywalnymi, ale dysponują innym zestawem umiejętności. I, co ważniejsze, na konsolach umożliwiają dynamiczną rozgrywkę dwuosobową na podzielonym ekranie.
Tajemnicza wyspa, na której toczy się akcja „Revelations 2”, zaludniona jest przez kolonię zarażonych, którzy co i rusz wyskakują graczowi przed lufę. Zmagania z nimi są odpowiednio emocjonujące, choć trochę szkoda, że strzelanie praktycznie całkowicie zastąpiło pamiętane z pierwszych części serii łamigłówki. Brak interaktywności z otoczeniem i liniową fabułę rekompensuje z nawiązką towarzyszące graczowi napięcie. Nie ma tutaj ani chwili na oddech.

Resident Evil: Revelations 2 | dystrybucja: Cenega (ocena: 4/6)