„Klopsiki kontratakują” nie ustępują w niczym pierwszemu filmowi.

Druga część dylogii firmowanej nazwiskami Phila Lorda i Chrisa Millera – twórców „Lego Przygody”. I choć nie zajęli się oni reżyserią, trzymali łapę na pracach przy filmie. Sequel „Klopsików i innych zjawisk pogodowych” rozpoczyna się zaraz po zdarzeniach z części pierwszej – można jednak oglądać bez znajomości poprzedniego filmu, akcję poprzedza krótkie streszczenie – i praktycznie serwuje się nam dokładkę tego, co ostatnio, lecz to nie zarzut, bo zabawa jest przednia. Dzieje się tutaj niemało, ciągłe pościgi, pogonie, parada dziwności.

Tym razem wynalazca Flint zostaje wysłany przez swojego idola, prezesa wielkiej korporacji Chestera, na wyspę, gdzie maszyna do produkcji żywności wytwarza jedzeniowe monstra. Lecz, jak to zwykle bywa, to nie one okażą się największym zagrożeniem. „Klopsiki kontratakują” nie ustępują w niczym pierwszemu filmowi.

Klopsiki kontratakują | reżyseria: Cody Cameron, Kris Pearn | dystrybucja: Imperial-Cinepix | Recenzja: Bartosz Czartoryski | Ocena: 4 / 6