Powieści Johna Grishama przenosili na ekran m.in. Sydney Pollack i Francis Ford Coppola.

iejeden pisarz chciałby cieszyć się taką popularnością jak John Grisham. Wzięty autor thrillerów prawniczych sprzedaje książki w milionowych nakładach, a do ekranizacji jego powieści zabierają się najlepsi amerykańscy reżyserzy. I pomyśleć, że kariera pisarza zapowiadała się podobnie jak kariera wielu z jego bohaterów. Był ambitnym, dobrze zapowiadającym się prawnikiem, który do zawodu doszedł ciężką pracą. Pochodził z ubogiej rodziny bez koneksji, a chcąc się wykształcić, musiał dorabiać na studiach. Wszystko zmieniło się, gdy odkrył, że na pisaniu powieści o prawniczych intrygach zarobi znacznie więcej niż w kancelarii. Już druga z jego książek, „Firma”, znalazła się w pierwszej dziesiątce amerykańskich bestsellerów 1991 roku.

Nie trzeba było długo czekać, by powieścią zainteresowała się branża filmowa. Adaptację Grishamowskiej opowieści o błyskotliwym absolwencie prawa na Harvardzie, który dostaje, zdawałoby się, wymarzoną posadę, w 1993 roku wyreżyserował Sydney Pollack, w roli głównej obsadzając Toma Cruise’a. Twórca „Pożegnania z Afryką” pozwolił sobie na kilka odstępstw od powieściowego pierwowzoru, „Firma” w jego wydaniu zyskała jednak uznanie, stając się mroczną opowieścią o uwikłaniu bohatera schwytanego w potrzask. Nic dziwnego, że i kolejna powieść Grishama „Raport Pelikana” szybko doczekała się ekranizacji. W samych Stanach Zjednoczonych książka sprzedała się w nakładzie 11 milionów egzemplarzy. Zrealizowany na jej podstawie film w reżyserii Alana J. Pakuli z 1993 roku w środę wyemituje stacja TVN.

Tym razem bohaterką jest dziewczyna. Derby Shaw (Julia Roberts) jest studentką prawa, której ambicje sięgają dużo dalej niż sumienne odrabianie prac domowych. Któregoś dnia, przygotowując się do zajęć, dziewczyna wpada na trop tajemnicy, która może potężnie skompromitować polityków na najwyższych szczeblach. O tym, jak niebezpieczne informacje ma w ręku, przekonuje się, gdy nad jej życiem zaczyna wisieć niebezpieczeństwo. Dobra passa na ekranizacje powieści Johna Grishama trwała przez całe lata 90. Kinowym sukcesem okazał się m.in. „Klient” (1994) Joela Schumachera z Tommym Lee Jonesem i Susan Sarandon w rolach głównych. W 1997 roku po „Zaklinacza deszczu” sięgnął Francis Ford Coppola, tworząc wzruszający film o debiutującym na sali sądowej prawniku (Matt Damon), stającym w obronie ubogiej rodziny oszukanej przez f i r m ę ubezpieczeniową. Niedługo później Robert Altman wyreżyserował film „Fałszywa ofiara” (1998) na podstawie nieopublikowanego opowiadania amerykańskiego pisarza. A o tym że twórczość Johna Grishama to także dobry materiał na komedię, przekonaliśmy się, gdy jego utwór „Ominąć święta” wzięli na warsztat twórcy filmu „Święta last minute” (2004). Czyżby prawo znudziło autora „Ławy przysięgłych”? A skąd! Grisham co roku wydaje nową powieść!

Raport Pelikana | TVN | godz. 20.50