Tutaj kwitło życie towarzyskie i emocjonalne artystycznej Warszawy. Tutaj zbierała się śmietanka aktorstwa, pisarze, reżyserzy, ludzie sztuki. Tutaj pili, dyskutowali, wymyślali scenariusze, awanturowali się, czasem też „dawali sobie po razie“.
SPATiF - plakat z imprezami nowego otwarcia / Media

Bawili tu m.in. Konwicki, Minkiewicz, Himilsbach, Maklakiewicz, Skarżanka, Wohl, Holoubek, Łomnicki, Słonimski, Prutkowski, Bielicka, Ważyk, Jędrusik, Łapicki, Czubaszek, Iredyński, Olbrychski, Czerwińska… Wszyscy. Najważniejsi. Młodzi i starsi. Lista ciągnie się bez końca.

- W SPATiF-ie spotykali się artyści, aktorzy, sportowcy, decydenci, tajniacy. Ci ostatni, gdy się już upili, narzekali na niską jakość swoich aparatów podsłuchowych. Wybitni sportowcy upijali się do nieprzytomności i na noc trzeba ich było wynosić do szatni, a następnego dnia wygrywali na mistrzostwach Europy. W knajpach się improwizowało, tworzyło, pisało.
Janusz Głowacki

SPATiF swoje najlepsze czasy przeżywał za komuny, pewnie dlatego, że niewiele było miejsc, w których środowisko twórcze mogło się spotykać. Prędzej czy później lądowało się tutaj. To jednak były inne czasy. Dziś prosta kopia przeszłości nie ma sensu.

To smutna prawda, ale legendarny SPATiF od lat świecił już pustkami. Środowisko aktorów warszawskich przestało uważać go za swoją knajpę. Artyści woleli zawieszać na ścianach swoje fotografie, niż bywać tam osobiście. Duża część twarzy z portretów to osoby, które odeszły już do historii teatru polskiego. Młodzi artyści czasem tu zaglądający zwierzali się, że czują się onieśmieleni jak w izbie pamięci. Zarząd Główny ZASP powołał komisję dla przeprowadzenia radykalnych zmian. Ja osobiście pożegnałem się ze wspomnieniami, aby wyraźnie usłyszeć to, co proponują młodsi. No i mamy rewolucję! – podsumowuje prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz.

Po SPATiF-ie zostały dziś anegdoty i miejska legenda. Chcemy przywróć to miejsce Warszawie, chcemy, żeby znów elektryzowało stolicę. Wierzymy, że SPATiF dziś też jest możliwy, że nie skończył się wraz z PRL-em, że jest Warszawie potrzebny – mówi Paweł Wojciechowski, współtwórca nowego Spatifu. – Chcemy nawiązać do ducha starego SPATiF-u, ale też wpuścić w niego nową energię. Nie chcemy stawiać pomników, budować muzeum. To miejsce musi żyć. Polański, Maklakiewicz czy Fronczewski też mieli kiedyś trzydzieści parę lat, jak my dzisiaj. Przychodzili do SPATiF-u, lano im wódkę, rozmawiali i wychodziła z tego fajna sprawa. Nasz plan jest taki sam.

Oczywiście będą także bezpośrednie nawiązania historii: zdjęcia aktorów, filmy z tamtych lat, spotkania ze „starą gwardią”, która ma tyle ciekawych historii do opowiedzenia, no i firmowe obiady. Artyści w SPATiF-ie nie byli tylko gośćmi, byli głównym podmiotem, sercem klubu. Definiowali i decydowali o istocie tego miejsca. Tak ma być i teraz.

Ale chcemy też zdemokratyzować nowy Spatif, otworzyć go na miasto. Zależy nam, żeby „zwykli ludzie ” poczuli się u nas „niezwykle”, a „ludzie niezwykli” – zwyczajnie. Ci pierwsi, żeby doświadczyli trochę magii, a ci drudzy, żeby poczuli się jak w domu. Ma być niezobowiązująco i bezpretensjonalnie, ale też twórczo i ciekawie. Spatif ma być miejscem, w którym można dobrze zjeść, napić się i pogadać. Przede wszystkim spotkać. To była kolorowa wyspa, towarzyskie centrum świata. Liczymy, że znów tak będzie.

SPATIF to miejsce z historią, ale ma być też miejscem, w którym tworzy się nowa historia. Dlatego filarem klubu jest jego program. Scena Spatifu ma być przede wszystkim sceną premier, debiutów i nowych autorskich konfiguracji; miejscem odważnych pomysłów, wolnego, nieocenzurowanego spojrzenia. Praktycznie codziennie coś się dzieje. W niedzielę - wydarzenia rodzinne, w poniedziałek – teatr, w środę – spotkania autorskie i pokazy filmowe pod roboczym tytułem „Ludzie Spatifu”, w czwartek, piątek i sobotę – koncerty, potańcówki, sety djskie. Poza kameralną salą klubową dla małych form, w weekendy otwarta będzie też większa sala na piętrze, gdzie organizowane będą większe wydarzenia. Powstaje też przestrzeń pod miniwernisaże.

Chcemy, żeby każdy, kto będzie miał ochotę na kieliszek z kulturalną wkładką – a jednocześnie nie chce lub nie może sprawdzić kilkuset ofert w internecie – mógł powiedzieć: ok, chodźmy do Spatifu, tam na pewno coś się dzieje! Zależy nam też na łączeniu pokoleń. Tradycja powinna mieszać się z nowoczesnością, a nie wykluczać. Będziemy zapraszać utytułowanych artystów, ale scena będzie też otwarta dla młodych polskich wykonawców. Liczymy, że „stara gwardia” przekaże dzisiejszym młodym gniewnym tamtego ducha młodych Himilsbachów i Holoubków, ale wiemy też, że młodzi mogą też dać coś swoim mistrzom. Ta wymiana może działać w obie strony i być inspirująca.

Nowy Spatif będzie miejscem na miarę XXI w., ale w eleganckim stylu przedwojennej Warszawy. Odświeżone wnętrza będą nawiązywać do klimatów nowojorskich czy londyńskich. W miejscu dawnej kuchni powstaje sala restauracyjna. Ściany są gruntownie odnawiane, pozostają jednak klasyczne zdobienia. W kultowej szatni wyeksponowano na przykład, schowany dotąd, zabytkowy dekoracyjny sufit.

Nie robimy tylko restauracji, ani tylko klubu. Trochę łączymy wodę z ogniem, ale mamy na to pomysł i jestem pewien, że się uda. To było niesamowite, kolorowe miejsce. Czujemy się bardzo wyjątkowo, przywracając je do życia. Fajnie by było, żeby za kilkadziesiąt lat, ktoś mógł czytać powieści o naszych czasach, w których bohaterowie „koniecznie muszą wstąpić do Spatifu” – mówi Paweł Wojciechowski.

Klub Spatif w nowej odsłonie zaprasza od 1 lutego / Aleje Ujazdowskie 45, Warszawa

Tydzień otwarcia Spatifu:

  • 1 lutego PARAPETÓWKA WARSZAWSKICH ARTYSTÓW (lista fb)
  • 2 lutego POTAŃCÓWKA Z THE WARSAW DIXIELANDERS + DJ KUCZIJO + wystawa zdjęć aktorów z Kalendarza ATM Grupa 2017
  • 3 lutego DJ WARSAW CITY ROCKERS PO POLSKU (tańce) 
  • 4 lutego LOST EDUCATION: Piosik/Szamburski/Zakrocki (prapremierowy koncert płyty i otwarcie sceny na piętrze) After z Marganem Margańskim (PR III), ENVEE, Animisiewasz (Piękni Chłopcy)
  • 5 lutego ZIMA W MIEŚCIE Z JERZEM IGOREM (koncert dla dzieci) + rodzinny brunch

Wybrane wydarzenia muzyczne w lutym:

  • 11 lutego Trupa Trupa
  • 18 lutego Warsaw Afrobeat Orchestra (prapremierowy koncert płyty) 
  • 25 lutego 67,5min projekt: Moretti/Młynarski/Zabrodzki