"Po pierwsze nasz Hamlet jest trochę starszy niż to przyjęto zwyczajowo. Chciałem pokazać człowieka, który już nie jest takim młodym idealistą, a taka jest jedna z tradycji odczytywania tragedii Szekspira" - podkreślił reżyser, zarazem dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
"W Polsce, o ile pamiętam, to Swinarski po raz pierwszy chciał ją przełamać i pokazać Hamleta nie jako czystego idealistę, który chce naprawiać świat, ale ukazać, że w nim także tkwi pewnego rodzaju brud" - dodał.
Kotański zwrócił uwagę, że "w świecie zakażonym przez chęć zemsty" gubi się również Hamlet. "Przez walkę, w którą jest wplątany, traci możliwość realizacji własnego potencjału. Cały jego świat się rozpada, a on sam się gubi poddany rytualnej walce o władzę" - podkreślił.
Reżyser zdecydował, że w telewizyjnym "Hamlecie" rolę tytułową zagra aktor warszawskiego Teatru Narodowego Przemysław Stippa, który w tym roku zdobył nagrodę za najlepszą rolę męską na Festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie (za rolę w monodramie "Jednocześnie", a także role Widma w "Weselu" i Jana w "Znakach").
"Był moment, gdy chcieliśmy nakręcić ten spektakl na Wawelu, ale wówczas przedstawienie byłoby mocno uwspółcześnione, a można też powiedzieć upolitycznione i zakorzenione w polskiej historii" - powiedział PAP Kotański. "Stwierdziłem, że wtedy odciąłbym sobie inne możliwości interpretacyjne, które w tym tekście tkwią. I wymiar metafizyczny, i tragedię rodzinną. Dlatego umieściliśmy akcję +Hamleta+ w delikatnym dystansie czasowym. Meble, przedmioty, lampy wskazują na okres międzywojnia" - wyjaśnił, dodając, iż przedstawienie nakręcono w dziewięć dni.
"Dzięki temu na pierwszy plan wybija się to, co wydarza się pomiędzy ludźmi, a widz ogląda przestrzenie, które odbiera jako współczesne" - podkreślił reżyser.
Kotański w roli Aktorów obsadził m.in. Daniela Olbrychskiego i Magdalenę Zawadzką, a w roli Grabarza - Mariana Opanię. "Te decyzje obsadowe powodują, że w pewnym sensie interpretacja stwarza się sama. Oni budują konteksty wychodzące poza sam tekst, które korespondują ze skojarzeniami widzów" - powiedział.
"Chciałem, żeby w naszym +Hamlecie+ odbyła się taka zabawa kontekstami i kontrapunktami" - podkreślił.
Reżyser zaznaczył, że na próbach powiedział aktorom kreującym role członków rodziny Poloniusza, że "chce, by Poloniusz, Laertes i Ofelia to były jedyne, dobrze funkcjonujące w tym świecie postaci". "Myślę, że z tego wynika właśnie takie poprowadzenie roli przez Artura Żmijewskiego" - ocenił.
"Teatr Williama Szekspira jest teatrem wyraźnych konwencji, czyli konstruuje wielopiętrowe sztuczności po to, aby opowiedzieć prawdę o świecie. (...) Michał Kotański świadomie rezygnuje z konwencji realistycznej, by uruchomić poetycki potencjał tekstu. Chciałby w ten sposób zachować balans pomiędzy psychologicznym odczytaniem +Hamleta+, a stylizowaną opowieścią o zemście umieszczoną w kostiumie. Ponadto chce przedstawić świat w momencie przesilenia, uwiarygodniając tym samym wewnętrzne rozdarcie i zagubienie głównego bohatera" - czytamy w zapowiedzi na stronie Teatru Telewizji.
W spektaklu wykorzystano przekład Jarosława Iwaszkiewicza. Scenografię zaprojektowała Aleksandra Gąsior, a kostiumy - Krzysztof Łoszewski. Muzykę skomponował Lubomir Grzelak. Zdjęcia zrealizował Adam Sikora.
Występują m.in.: Przemysław Stippa (Hamlet), Piotr Cyrwus (Klaudiusz), Maria Pakulnis (Gertruda), Magdalena Grąziowska (Ofelia), Artur Żmijewski (Poloniusz), Grzegorz Małecki (Horacjo), Michał Czernecki (Laertes), Jan Englert (Duch Ojca Hamleta), Szymon Mysłakowski (Rozenkranc), Wojciech Solarz (Gildenstern), Piotr Stramowski (Fortynbras), Mateusz Damięcki (Marcellus), Daniel Olbrychski (Pierwszy Aktor), Magdalena Zawadzka (Drugi Aktor), Marian Opania (Pierwszy Grabarz), Bartosz Opania (Drugi Grabarz) i Marek Barbasiewicz (Ksiądz).
Premiera "Hamleta" - 28 października o godz. 21 w TVP1.