"Nigdy nie nagram solowej płyty. Chyba szybciej zagrałbym w innej grupie. Nie jestem typem muzyka, który chce sam zabłysnąć" - powiedział 33-letni Levine.
To, że stał się twarzą Maroon 5 przyszło spontanicznie. Nie planował i nie dążył do tego. Stało się to naturalnie.
"Dawno temu już o tym rozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli to ja będę twarzą naszej ekipy. I to nie dla siebie, czy dla swojego ego. Była to decyzja świadoma i przemyślana. Chcieliśmy, by przynajmniej jeden z nas był rozpoznawalny, a że jest to najczęściej wokalista, padło na mnie. Nie chciałem zostać gwiazdą, czy popularnym muzykiem" - podkreślił.
Levine przyznaje jednocześnie, że wybór był odpowiedni. "Mam bardzo wysokie zdanie o sobie. Tego nie będę ukrywał. Nie muszę być skromny. Zasłużyłem na to, co mam" - zaznaczył.