Zwyciężczyni trzeciej edycji "Idola" ma poczucie, że w Polsce osiągnęła już wszystko. Monika Brodka jest popularna i rozpoznawalna, a chciałaby koncertować dla publiczności, która jej nie zna. Wystąpiła już na dwóch europejskich festiwalach i wciąż liczy na więcej.

Brodka została twarzą okładki najnowszego, wrześniowego wydania magazynu "Elle", a przy okazji wyznała, iż chce kontynuować swoją karierę poza granicami naszego kraju. Artystka marzy o nowych sukcesach. "Nie chodzi mi o wielką amerykańską karierę, raczej o poczucie, że nie jestem zamknięta w granicach Polski. Ciekawa jestem, jak to jest spać na materacu u znajomych i występować przed publicznością, która mnie nie zna. Chcę się sprawdzić, poczuć się jeszcze raz anonimowa. Jeszcze raz coś zdobyć, osiągnąć." - powiedziała w rozmowie z ""Elle".

W lipcu i sierpniu Brodka mogła sprawdzić się na koncertach na Łotwie i Węgrzech. Zagrała podczas festiwali: Positivus w Salacgrivie i Sziget w Budapeszcie. Węgierski festiwal to jeden z największych i najpopularniejszych festiwali w Europie. Polka znalazła się na liście wykonawców wśród takich gwiazd, jak m.in. Placebo, The Killers i Korn.

Film

Brodka zasłynęła w 2004 roku zwycięstwem w programie muzycznym "Idol". Jej kariera rozwija się dynamicznie: wokalistka wydała trzy płyty, a ostatni krążek "Granda" zrobił furorę na polskim rynku muzycznym. W maju tego roku Brodka opublikowała EP-kę "LAX", na której znajdują się dwie piosenki w języku angielskim. "LAX" została nagrana i wyprodukowana w Los Angeles. To następny przystanek w jej karierze?