Amerykański aktor komediowy Kevin Hart, który poprowadzi czwartkowe rozdanie MTV Video Music Awards ma nadzieję, że wieczór nie obędzie się bez wpadek. Komik twierdzi, że gwiazdy wywołujące skandale ratują nudne ceremonie.

Każdego roku MTV dba, by rozdanie nagród za najlepsze teledyski odbijało się następnego dnia głośnym echem w mediach. Pomocne bywają też gwiazdy, biorące udział w ceremonii, których kontrowersyjne występy są omawiane przez kolejne kilka miesięcy. Prowadzący tegoroczną galę MTV, aktor Kevin Hart jest zdania, że tylko w MTV celebryci mogą zrobić z siebie idiotów i ujdzie im to płazem. "MTV VMA to czas na wygłupy!" - mówi.

"Gwiazdy przychodzą wymalowane i wystrojone w przekonaniu, że są idealne i poza zasięgiem i wtedy dochodzi do takich sytuacji, jak z Kanye Westem". Podczas ceremonii MTV VMA w 2009r. raper wyrwał odbierającej nagrodę Taylor Swift mikrofon z ręki i krzyknął zszokowanej publiczności, że statuetka należy się Beyonce. Hart żartuje na łamach magazynu "Bang Showbiz", że w tym roku Kanye West zostanie przypięty do fotela pasami bezpieczeństwa. "Nie będzie mógł się ruszyć z miejsca i zaakceptuje każdego zwycięzcę" - mówi ze śmiechem.

Nagrody MTV Video Music Awards przyznawane są od 1984 r. za osiągnięcia w dziedzinie teledysku i należą do grona najbardziej prestiżowych wyróżnień w branży muzycznej. Statuetka, przedstawiająca kosmonautę lądującego na Księżycu nawiązuje do Neila Armstronga, któremu zostanie złożony specjalny hołd podczas ceremonii MTV VMA w Los Angeles 6. września. Wśród tegorocznych nominowanych są: Rihanna, Drake, Katie Perry i Beyonce.