Nominacje do tegorocznej edycji brytyjskiej nagrody muzycznej Mercury Prize zostały ogłoszone. Zwycięzca otrzyma nie tylko prestiżową statuetkę, ale także 20 tysięcy funtów.

Na listę nominowanych do Mercury Prize, najważniejszego po Brit Award wyróżnienia brytyjskiej branży muzycznej trafiło 12 płyt, których wartość artystyczna wykracza poza schemat listy przebojów i stacji radiowych. Panel złożony z muzyków, dziennikarzy oraz znawców sceny muzycznej Wielkiej Brytanii i Irlandii wybierze 1 listopada płytę godną statuetki Mercury Prize, a jej twórcy przyzna czek o wartości 20 tysięcy funtów.

Debiutancki album formacji indie-rockowej Alt-J pt. "An Awesome Wave" otrzymał nominację za wyważenie proporcji między popową melodyką a gitarowym graniem godnym sceny alternatywnej. Piosenki z albumu ukazują muzyków nie tylko, jako utalentowanych instrumentalistów, ale też autorów zgrabnych, niemal literackich tekstów.

25-letni muzyk folkowy Ben Howard trafił na listę nominowanych ze swoim krążkiem "Every Kingdom". Rześkie akordy gitary, sielankowe uderzenia perkusji czy sugestywne tony wiolonczeli składają się na materiał, będący więcej niż tylko odpowiedzią na twórczość amerykańskiego artysty Jacka Johnsona. Howard wymyśla na swojej płycie gatunek "folk-pop" na nowo.

Art-rockowy zespół Django Django ze swoim krążkiem pretenduje do nagrody za innowacyjne użycie brzmień afrykańskich i onomatopei.

Płyta "Plum" zespołu Field Music ma szansę na statuetkę za umiejętne czerpanie inspiracji z osiągnięć muzyki popularnej ostatnich pięciu dekad i tworzenie wzorcowych piosenek pop-rockowych.

Weteran sceny Richard Hawley nominowany został za swój siódmy w karierze album "Standing At The Sky's Edge". Zwrócono uwagę na łagodniejsze instrumentarium przy jednoczesnym zachowaniu elementów typowych dla psychodelicznego rocka, z którym kojarzony jest wokalista.

Debiutant Michael Kiwanuka dostrzeżony został za swój album "Home Again", łączący soulowe brzmienia lat 60. i 70. z kojącym wokalem i zaangażowanymi tekstami.

Ulubienica brytyjskiej prasy muzycznej, Lianne La Havas, zachwyciła swoją płytą "Is Your Love Big Enough?", na której sięgnęła po subtelne dźwięki folkowej gitary i soulową melodykę. Jej repertuar obrazuje kierunek współczesnej kobiecej muzyki brytyjskiej.

Były nauczyciel sztuki przetrwania Sam Lee nominowany został za interpretacje tradycyjnych ballad folkloru angielskiego na płycie "Ground Of Its Own". Intymna atmosfera nagrań wraz z oryginalnym śpiewem artysty uwypuklają muzyczne opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Zespół indie-rockowy The Maccabees otrzymał nominację za swój trzeci w dyskografii album "Given To The Wild". Pochwały zdobył entuzjazm muzyków oraz ich odwaga w sięganiu po rozwiązania aranżacyjne, od których stronią współcześni wykonawcy rockowi.

Płyta "Ill Manors", będąca ścieżką dźwiękową filmu o tym samym tytule, przyniosła jej twórcy, raperowi ukrywającemu się pod pseudonimem Plan B powszechne uznanie. Muzykę z albumu określono mianem "hip-hopowego musicalu na miarę XXI wieku".

Improwizacyjny jazz-rock w wykonaniu Roller Trio również został zauważony przez kapitułę Mercury Prize. Imienny album formacji zwrócił uwagę połączeniem żywych instrumentów z elektroniką godną największych eksperymentatorów w historii muzyki.

Wokalistka Jessie Ware, której pierwsza solowa płyta "Devotion" ukazała się zaledwie przed miesiącem, trafiła na listę nominowanych ze swoim wyrafinowanym koktajlem muzyki pop, soul i r'n'b.

Nagroda Mercury Prize powstała, jako alternatywa dla bardziej komercyjnej Brit Award. Panel przyznający Mercury Prize skupia się w głównej mierze na płytach z kręgów niszowych, choć nie stroni od muzyki popularnej. Wokalistka PJ Harvey i zespół Radiohead wiodą prym wśród artystów najczęściej nominowanych do Mercury Prize, przy czym Radiohead dotąd nie otrzymali nagrody, a Harvey została odznaczona dwukrotnie, co czyni ją jedyną artystką, która może poszczycić się takim wyróżnieniem. Mercury Prize przyznawana jest od 1992r. W formie statuetki i nagrody pieniężnej.