Ani czas, jaki mieli na nagranie "Music From Another Dimension!", ani liczba osób, która przy niej pracowała, nie przełożyły się na jakość. Aerosmith to dogasające gwiazdy rocka, mogą zrobić wrażenie co najwyżej na widzach telewizyjnych programów muzycznych.

Dwa lata temu w wywiadzie dla „Kultury” Slash z Guns’n’Roses powiedział: „Decyzję o byciu muzykiem podjąłem po tym, jak usłyszałem płytę »Rocks« Aerosmith”. Do fascynacji tym materiałem przyznawali się też Kurt Cobain czy James Hetfield. Czy do wydanego ponad 35 lat później kolejnego albumu Aerosmith „Music From Another Dimension!” po latach ktokolwiek będzie podchodził z podobną czcią? Wątpliwe. Steven Tyler i banda wydali swoją płytę z premierowym materiałem po 11 latach przerwy. Przez ponad dekadę kapela niemal się nie rozpadła. Walczący z nałogami Tyler i gitarzysta Joe Perry zawsze mieli jednak sobie wiele do powiedzenia, ale o tym, że potrafią sobie razem radzić w studiu i na scenie, przekonuje obecność tych samych członków zespołu przez ponad 40 lat. Kapela zapowiadała, że nowa płyta będzie nawiązywać do wczesnych nagrań, i tak po części jest. Niestety do tych retrospekcji Aerosmith nie dołożyli świeżej krwi. Nagrali przewidywalny materiał z rockowymi wycieczkami i pompatycznymi balladami w stylu hitowych „Amazing” czy „I Don’t Want to Miss a Thing”. Tyler tradycyjnie dołożył do tego infantylne teksty.

Muzycy skręcają w stronę country w „Can’t Stop Lovin’You” z udziałem amerykańskiej gwiazdy gatunku Carrie Underwood, mocniejszego rocka w „Street Jesus” i surowego rock’n’rolla a la The Rolling Stones w „Oh Yeah”, ale to chwilowe wycieczki. Wszystko zostało doprowadzone w studiu do perfekcji. Liczba gości, jacy pojawili się podczas nagrywania albumu, zajęłaby całą stronę. Wymienię tylko Johnny’ego Deppa (wokal we „Freedom Fighter”), Juliana Lennona (wokal w „LUV XXX”) i Jessy J (saksofon w „Oh Yeah”). Ani czas, jaki mieli na nagranie nowej płyty, ani liczba osób, która przy niej pracowała, nie przełożyły się jednak na jakość. Aerosmith to dogasające gwiazdy rocka, mogą zrobić wrażenie co najwyżej na widzach telewizyjnych programów muzycznych. Zresztą nie bez powodu nowy singiel wykonali i datę wydania płyty ogłosili w amerykańskim „Idolu”. Plastikowy rock Aerosmith zainteresuje tylko niedzielnych odbiorców gatunku.

Aerosmith | Music From Another Dimension! | Sony Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 3 / 6