"Be" - drugi krążek Beady Eye jest ciekawszy od poprzednika. To oczywiście duża zasługa doskonałego producenta Dave’a Sitka

Już przy debiucie Beady Eye młodszy z pyskatych braci Gallagher, Liam, mówił, że nagra historyczne dzieło. Nic takiego nie stało się dwa lata temu przy „Different Gear, Still Speeding” i nic takiego nie stanie się teraz dzięki krążkowi „Be”.

Prawda jest jednak taka, że drugi krążek Beady Eye jest ciekawszy od poprzednika. To oczywiście duża zasługa doskonałego producenta Dave’a Sitka (członek TV on the Radio, producent Yeah Yeah Yeahs, Scarlett Johansson). Rockowe, melodyjne granie Sitek okrasza wstawkami, na przykład dęciaków. Liam daje tu kilka wokalnych popisów, udowadniając, że ma jeden z najbardziej charakterystycznych głosów ostatnich dwóch dekad.

Odpowiedź na pytanie, czy do tej płyty powrócę po napisaniu tego tekstu, pozostaje już mniej pewna. Ciekawe, co na to jego brat Noel ze swoim projektem High Flying Birds?

Beady Eye | Be | Sony Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 4 / 6