W"Pijaku" Hans Fallada zstępuje do piekieł –w otchłań nieludzkich czasów i koszmar własnej skomplikowanej biografii

Kiedy w 1893 roku w meklemburskim Greifswaldzie przychodził na świat Rudolf Wilhelm Friedrich Ditzen, ktoś musiał złośliwie podszepnąć Stwórcy, żeby obdarzył nowo narodzonego ciekawym życiem. XX wiek, zwłaszcza w Niemczech, oferował w tym względzie całkiem sporo. Historia literatury obfituje wprawdzie w tragiczne losy, ale biografia, która stała się udziałem Ditzena, to zaiste osobliwy rollercoaster. Hans Fallada – bo taki przybrał pseudonim artystyczny – zanim na dobre rozpoczął pisarską karierę i został jednym z najgłośniejszych niemieckich prozaików zeszłego stulecia, zdążył: (1) w wieku lat 16 wpaść pod wóz konny i odnieść poważne obrażenia, (2) w wieku lat 17 ciężko zachorować na tyfus, (3) w wieku lat 18 zastrzelić przyjaciela w dziwacznym pojedynku, (4) w wyniku tych wypadków przez następne lata zwiedzać liczne sanatoria i zakłady psychiatryczne, (5) uzależnić się od alkoholu i morfiny, (6) przeżyć traumę po śmierci młodszego brata, który zginął podczas I wojny światowej, (7) dwa razy trafić do więzienia za kradzież – łupy zamierzał spieniężyć, a za uzyskane środki kupić narkotyki.

Pod koniec lat 20. wciąż jeszcze młody pisarz wreszcie wychodzi na prostą – żeni się, nawiązuje współpracę dziennikarską z licznymi czasopismami, zaczyna pracę w prestiżowym wydawnictwie Rowohlt. Jego powieści „Bauern, Bonzen und Bomben” i „I co dalej, szary człowieku?” (1932) odnoszą sukces, ta druga ma zostać zekranizowana. Wówczas jednak Stwórca przypomina sobie o Rudolfie Ditzenie i postanawia nieco przyprawić mu mdły żywot. Do władzy dochodzi Hitler, a producentami przebojowego filmu okazują się, niestety, Żydzi. Rollercoaster rozpoczyna zjazd w dół.

I tak: (1) w 1933 roku Fallada zostaje w wyniku donosu aresztowany za „działalność antynazistowską”, (2) jego książki są wycofywane z bibliotek, a on sam doznaje załamania nerwowego, (3) pisarz udaje się na emigrację wewnętrzną, zaczyna tworzyć bajki dziecięce, (4) próbuje żałosnej kolaboracji z nazizmem, podlizując się samemu Goebbelsowi książką „Wilk wśród wilków” (1937) ostro krytykującą czasy Republiki Weimarskiej. Bezskutecznie, (5) pije, narkotyzuje się, straceńczo romansuje, (6) w 1943 roku dostaje od reżimu ostatnią szansę: ma wyprodukować na zamówienie antysemicką powieść o spisku żydowskich finansistów – nie wiadomo wszakże, czy ów tekst powstał.

Niewątpliwie za to powstał „Pijak” – mocno autobiograficzna, dramatyczna relacja o moralnym i fizycznym upadku, książka pisana w ścisłej konspiracji, w więzieniu dla umysłowo chorych, w którym umieszczono Falladę po tym, jak w stanie mocno nietrzeźwym podczas kłótni małżeńskiej wypalił do swojej żony z pistoletu, na szczęście tym razem nie trafiając. „Pijaka” nie sposób w pełni zrozumieć, nie znając fatalnej biografii jego twórcy, ale można go też czytać jako metaforę nieludzkich czasów i zbiorowego szaleństwa. Tak czy inaczej jest to rzecz wstrząsająca. Równolegle Fallada pisał również pamiętnik „W moim obcym kraju” dokumentujący epokę hitleryzmu – polecam lekturę równoległą, nikomu zarazem nie życząc tak ciekawego życia.