Niedawno pisałem o najciekawszych młodych aktorkach polskiego kina. Premiera „Chce się żyć” to dobry pretekst, by w tej kategorii przyjrzeć się panom
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć galerię
1
Dawid Ogrodnik
Zanim Ogrodnik został Rahimem w „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida, widziałem go w krakowskiej PWST w spektaklu dyplomowym „Babel 2” Jelinek w reżyserii Mai Kleczewskiej. „Objawienie spektaklu, zdumiewający student, przewiduję mu długą i wspaniałą karierę” – pisałem wówczas w recenzji. Cieszę się, że się nie pomyliłem. Ogrodnik jako drżąca, androgyniczna istota mierząca się u Kleczewskiej z psychozą, był tak poruszający, że zacząłem dopytywać się znajomych, czy aktor na pewno nie ma żadnych problemów, a udział w przedstawieniu jest dla niego bezpieczny. Podczas tegorocznego Festiwalu Filmów Świata w Montrealu byłem świadkiem podobnych sytuacji. Kanadyjscy widzowie zachwyceni kreacją Ogrodnika nie byli w stanie uwierzyć, że rozmawiający z nimi godzinę wcześniej przystojny mężczyzna uwiarygodnił postać ciężko sparaliżowanego chłopca. Kreację Ogrodnika w „Chce się żyć” porównywano zresztą powszechnie w Montrealu do wyczynu Daniela Day-Lewisa w „Mojej lewej stopie”, który światową premierę miał również na kanadyjskim festiwalu. Entuzjazm publiczności wzbudził zresztą także Kamil Tkacz grający w filmie Pieprzycy Mateusza w dzieciństwie.
Media
2
Mateusz Banasiuk
Ciekawe, czy ktoś zauważył, do jakiego stopnia nowy typ aktorstwa w polskim kinie zademonstrowała trójka głównych protagonistów w „Płynących wieżowcach” Tomasza Wasilewskiego? Mateusz Banasiuk, Marta Nieradkiewicz i Bartosz Gelner minimalizują emocjonalne afekty. Dzięki konsekwentnej wizji psychologicznej postaci udało się im uzyskać efekt przypominający w największym stopniu filmy Gusa Van Santa. Ich rozpacz jest jak pożądanie: uzależnia. Nie trzeba wcale krzyczeć, żeby uzmysłowić sobie parametry erotycznej tęsknoty albo strachu, który knebluje usta i serce. Na tym tle główna rola Mateusza Banasiuka wydawała się najtrudniejsza, najbardziej skomplikowana psychologicznie, ale młody aktor grający dotąd w polskim kinie role drugoplanowe lub dekoracyjne wypadł znakomicie. Przemiana jego bohatera jest wiarygodna, a dylematy zrozumiałe.
Media / Andrzej Wencel
3
Rafał Fudalej
Ma za sobą świetny sezon. W Teatrze Polonia u boku Krystyny Jandy przekonująco zagrał w „Zmierzchu długiego dnia” Eugene’a O’Neilla, po kilku latach przeczekiwania w końcu do kin trafił również „Był sobie dzieciak” Leszka Wosiewicza, w którym Fudalej zagrał tytułową rolę. Jednak najciekawsze rezultaty artystyczne przyniosły spotkania młodego aktora ze studentami albo absolwentami uczelni filmowych. W wielokrotnie nagradzanym „Żarze” Bartosza Kruhlika zrealizowanym pod opieką pedagogiczną Mariusza Grzegorzka zagrał wieloznacznego intruza, jeszcze ciekawszy był w „Matce” Łukasza Ostalskiego. W roli grzesznego syna tytułowej matki (wreszcie filmowa kreacja z prawdziwego zdarzenia w wykonaniu Danuty Stenki) był przejmujący: jednocześnie wyzywający i cierpiący. Bohater skazany na ból istnienia. W ogóle w postaciach z przetrąconym kręgosłupem, nadwrażliwych i wewnętrznie zagubionych Fudalej nie ma sobie równych, myślę jednak, że stać go również na zupełnie inne wyzwania. Oby się udało.
Newspix / JACEK HEROK
4
Bartosz Gelner
Zapamiętałem go jeszcze jako studenta drugiego roku krakowskiej PWST w roli Mandelbauma w „Nadobnisiach i koczkodanach” Witkacego, dyplomie w reżyserii Adama Nawojczyka. Znamienne, że również Mandelbauma w dyplomie Lupy na tej samej uczelni wiele lat temu zagrał student Jan Frycz. Skojarzenie jak najbardziej na miejscu, ponieważ Gelner wydaje się aktorem o podobnych właściwościach i analogicznych ambicjach. Chłopięcy i męski jednocześnie, o dużej wrażliwości i odwadze w podejmowaniu ryzykownych wyzwań oraz niechęci do statusu celebryty. W teatrze radzi sobie znakomicie – znalazł się w obsadzie „Kabaretu warszawskiego” oraz w teamie Krzysztofa Warlikowskiego, a dzięki „Płynącym wieżowcom” Tomasza Wasilewskiego wyraźnie zaznaczył swoją obecność w kinie. Michał to pierwszy w polskim kinie jawny gej. Nie musi okłamywać świata i siebie, zmagać się z traumami, uczuciowy i delikatny, wydaje się najuczciwszym i najodważniejszym bohaterem filmu. Rola skrojona na miarę, wiarygodnie zagrana i przeżyta, czas na kolejne wyzwania.
Zestawienie przygotował Łukasz Maciejewski
Media
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama