"365 dni" Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa zdobył Wielkiego Węża dla najgorszego filmu roku. Twórcy obrazu otrzymali także statuetki za najgorszy scenariusz i duet na ekranie. Również trzy Węże - za najgorszą reżyserię, rolę żeńską i efekt specjalnej troski - trafiły do "Pętli" Patryka Vegi.
Węże, czyli polskie odpowiedniki Złotych Malin, są przyznawane przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, w skład której wchodzą krytycy filmowi i dziennikarze czynnie zajmujący się kulturą i sztuką. Celem wyróżnień jest "zwrócenie uwagi na kondycję polskiego filmu".
Laureatów jubileuszowej 10. odsłony nagród ogłoszono w sobotę na profilu Akademii na Facebooku. Jak przekazano w komunikacie, w kategorii najgorszy film roku zwyciężył "365 dni" Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa. Do twórców obrazu powędrowały także Węże za najgorszy scenariusz (Tomasz Klimala) i duet na ekranie (Anna Maria Sieklucka i Michele Morrone).
Również trzy Węże przyznano "Pętli" Patryka Vegi. Scena porodu została uznana za efekt specjalnej troski, Katarzynę Warnke doceniono za najgorszą rolę żeńską, a Vega pokonał konkurencję w kategorii najgorszy reżyser.
Na podium znaleźli się również twórcy "Swingersów" w reż. Andrejsa Ekisa, którzy otrzymali nagrody za najgorszą rolę męską (Michał Koterski) i najbardziej żenującą scenę ("Wygrzmocę was wszystkich" - Michał Koterski).
Laureatem Węża za występ poniżej talentu został Maciej Stuhr ("Bad Boy"). W kategorii najgorszy plakat uhonorowano "Zenka", a w kategorii najgorszy teledysk okołofilmowy - "LeLeLe" promujący film "Asymetria" w reż. Konrada Niewolskiego. Najgorszym przekładem tytułu zagranicznego okazał się "Tyler Rake: Ocalenie" (org. "Extraction").
We wrześniu organizatorzy Węży planują zorganizować festiwal online "Dekada Węży", w trakcie którego - jak poinformowali - "odbędą się prelekcje i panele na temat złego polskiego kina, spotkania z twórcami, wywiady online i wspólne oglądanie i komentowanie wszystkich dziesięciu laureatów Wielkiego Węża".