"Aktorstwo nie ma nic wspólnego z mózgiem. Istnieje od tysięcy lat. By wykonywać ten zawód trzeba mieć odpowiedni głos i twarz, czasami i charakter, ale na pewno nie inteligencję" - podsumował gwiazdor sagi "Zmierzch".
Brytyjski aktor, który od pewnego czasu mieszka w Hollywood, zarabia tyle, że nie wie, co z tymi pieniędzmi ma robić. "Wydaje na kompletnie bezsensowne rzeczy, jak na przykład jedzenie dla psa, czy rachunki telefoniczne. Nigdy nie mam europejskiego telefonu komórkowego i jak jestem w Wielkiej Brytanii muszę gigantycznie dużo płacić za rozmowy. Czasami jest to nawet 20 tys. dolarów" - przyznał (nie?) inteligentny aktor...