Jakie emocje towarzyszyły ci, gdy zobaczyłeś na ekranie Dawida Ogrodnika, wcielającego się w... ciebie?
Tak długo czekałem na ten film i tak długo nad nim pracowaliśmy, że w pewnym momencie już nie czułem podniecenia faktem, że ktoś chce zrobić o nas film. Podekscytowany byłem na samym początku, gdy Maciej Pisuk przyszedł z pomysłem na film. Później jednak trochę się bałem, ponieważ tu nie chodziło o Dawida, tylko o scenariusz. Zanim go poznałem, bałem się, że nie będę tam przedstawiony taki, jaki jestem naprawdę. To autor scenariusza - Maciej Pisuk - stworzył literackiego, potem filmowego Rahima. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że jestem to ja przedstawiony tak samo w stu procentach, ale na pewno Dawid Ogrodnik odgrywa Rahima, którym byłem i jestem. Na pewno w tej postaci jest część mojej duszy. Mimo tego, że filmowy Rahim i ja fizycznie się różnimy, to gesty, teksty i zachowania mamy takie same.
Długo poznawaliście się z Dawidem Ogrodnikiem, Tomaszem Schuschardtem i Marcinem Kowalczykiem, którzy was zagrali?
Zawsze staraliśmy się przyjmować ich ciepło, nie graliśmy przed nimi ludzi, którymi nie jesteśmy. Chłopaki przyjeżdżali na nasze koncerty, razem imprezowaliśmy. Poznawaliśmy się z różnych stron. Przełamaliśmy bariery. Poza tym najważniejsze było to, że chłopaki nie musieli poznawać siebie nawzajem, ponieważ wszyscy razem studiowali. Tworzyliśmy trzy grupy. W jednej byli właśnie Dawid, Marcin i Tomek, w drugiej ja, Fokus i Maciek Pisuk, a w trzeciej reżyser Leszek Dawid i producenci. Nagle okazało się, że wszyscy doskonale się dogadujemy, wszystkim nam chodzi o to samo i każdy z nas jest w stanie włożyć w ten projekt całe swoje serce. Każdemu z nas zależało na tym, żeby oddać tę historię jak najrzetelniej, aby nie było w tym żadnej ściemy.
Jak oceniasz Marcina Kowalczyka, który wcielił się w rolę Magika?
W pewnym momencie bałem się, że Marcinowi nie uda się rapować tak, jak Magik. Poza mikrofonem wydawało mi się, że jest dobrze, ale gdy stawał przed mikrofonem - coś mi nie pasowało. Gdy w niego zwątpiłem, Marcin udowodnił, że naprawdę potrafi i świetnie zagrał Magika. Mam do niego wielki szacunek. Oczywiście do Dawida i Tomka także, jednak to Marcin odtworzył Magika, który uważany jest za legendę. Po premierze w Katowicach pisał do mnie m.in. "Dj Feel-X", który powiedział, że to właśnie takiego Magika zapamiętał. To są bardzo znaczące opinie, ponieważ, jeżeli ktoś, kto żył w tamtych czasach, a nie uczestniczył w produkcji filmu, ocenia go pozytywnie, znaczy to, że nam się udało.
Co poczułeś, gdy zobaczyłeś film po raz pierwszy?
Pierwszy raz oglądałem ten film jeszcze bez muzyki. Już wtedy mi się spodobał. W ostatecznej formie obejrzałem ten film na festiwalu w Gdyni. Jednak wydaje mi się, że najlepszą projekcją była dla mnie ta w Katowicach 13 września, ponieważ w końcu mogłem poczuć się jak widz...