Jak głosi uchwała Senatu KUL, uczelnia nadała Pendereckiemu tytuł doktora honorowego w uznaniu dla jego działalności i dorobku, jako wybitnemu kompozytorowi, dyrygentowi i humaniście „propagującego w swojej sztuce najgłębsze ideały chrześcijańskiej wizji świata i człowieka, mocno zakorzenionej w tradycji biblijnej”.
Penderecki w swoim wystąpieniu pt. „Humanistyczny wymiar muzyki” wiele uwagi poświecił roli artysty we współczesnym świecie. „W moim odczuciu artysta nie może bowiem stać obok wydarzeń toczących się tu i teraz, musi znaleźć się w samym ich centrum. I dać w sztuce świadectwo, opowiedzieć się po określonej stronie wartości, wyrazić intensywne emocje, poruszające słuchacza i dające mu do myślenia” – powiedział Penderecki.
Jego zdaniem sensem twórczości jest poszukiwanie – „poszukiwanie drogi, w gąszczu różnych dróg, możliwości”.
„Staje się ono ważniejsze od znalezienia celu. Szukając +wyjścia+ rozwijamy i poszerzamy wyobraźnię, dynamizujemy samach siebie - od wewnątrz” – zaznaczył kompozytor.
Penderecki podkreślił, że artysta w swojej twórczości musi pozostać sobą, co nie oznacza jednak „kolizji” z tradycją rozumianą jako „zbiór pryncypiów”. Jego zdaniem w kanon tej tradycji wpisane są rzetelność, warsztat, pewność artystycznej ręki, kompetencja.
Nie można jednak utracić z pola widzenia duchowości - uważa Penderecki. „Humanistyka – i to w jej nurt wpisuje się kultura dźwięków - jest nauką o duchu. Nie wolno więc pozbawiać muzyki immanentnych jej wartości duchowych. Nie wolno sprowadzać muzyki jedynie do rozrywki czy gry. Muzyka winna nieść ze sobą przesłanie – przesłanie ważne dla współczesnego, często zagubionego człowieka” – powiedział.
„Istnienie muzyki, tak jak humanistyki, jest we współczesnym świecie niezbędne. Tym, co pomóc może w kryzysie sensu, który dotyka człowieka współczesnego w kontekście nadmiernej technicyzacji, komputeryzacji i materializacji jego życia, jest z pewnością idea wspólnoty. A muzyka jednoczy. Może też służyć budowaniu wspólnoty słuchających i współodczuwających. W tym jej nieprzemijająca siła. Siła oddziaływania - estetycznego i etycznego – na człowieka” – podkreślił kompozytor.
Uroczystość nadania tytułu doktora honoris causa KUL Pendereckiemu była jednym z głównych punktów odbywającego się na tej uczelni V Kongresu Kultury Chrześcijańskiej.
Hasłem tegorocznej edycji jest „Wolność ocalona. Chrześcijańskie światło na ludzkich drogach”. Kongres – zainicjowany w 2000 r. przez ówczesnego metropolitę lubelskiego abp. Józefa Życińskiego (zmarł w 2011 r.) – ma na celu twórczy dialog Kościoła ze światem współczesnym.
W dyskusjach udział biorą naukowcy, publicyści, twórcy kultury, m.in. przewodniczący Papieskiej Rady Kultury kard. Gianfranco Ravasi, ks. prof. Michał Heller, prof. Andrzej Friszke z PAN, b. minister spraw zagranicznych prof. Adam Daniel Rotfeld, teologowie prof. Andriej Zubow z Moskwy i prof. Antoine Arjakovsky z Paryża, s. Małgorzata Chmielewska ze Wspólnoty Chleb Życia.
Obrady tegorocznego Kongresu będą dotyczyć m.in.: kryzysu migracyjnego w kontekście dialogu międzyreligijnego, dialogu Kościoła Katolickiego z Rosyjską Cerkwią Prawosławną, ukraińskiej „rewolucji godności”, istnienia wolnej woli.
Osobny panel poświęcony będzie Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu jako „wyspie wolności” w czasach komunistycznych. Kongres Kultury Chrześcijańskiej inauguruje obchody 100-lecia tej uczelni. KUL powstał w 1918 r., założony z inicjatywy ks. Idziego Radziszewskiego.
Dyskusjom kongresowym towarzyszą wydarzenia kulturalne – m.in. koncerty, pokaz specjalny filmu Ryszarda Bugajskiego „Zaćma” o Julii Brystygierowej (funkcjonariuszce aparatu bezpieczeństwa Polski Ludowej) oraz wystawa „100/100. Sto najcenniejszych dzieł sztuki z KUL na stulecie KUL”, którą można już oglądać na Zamku Królewskim w Warszawie.
V Kongres Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie potrwa do niedzieli; zakończy go uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.