Szwedzi z Amon Amarth wydali właśnie dziewiąty krążek w swojej dwudziestoletniej karierze, ale nie słychać tutaj znużenia. Przeciwnie, „Deceiver of the Gods” to jeden z najlepszych albumów w dorobku zespołu, nawet jeśli nie wnosi do ich muzyki nic nowego.

Solidna porcja melodyjnego death metalu (dobra, szwedzka szkoła ciężkiego grania), thrashowe riffy, dużo energii i teksty tradycyjnie inspirowane nordycką mitologią. W utworze „Hel” można zaś usłyszeć gościnny wokal Messiaha Marcolina, dawnego frontmana formacji Candlemass.

Najwięcej jednak dała grupie zmiana na stanowisku producenta. Za brzmienie „Deceiver of the Gods” odpowiadał Andy Sneap, znany m.in. ze współpracy z Cradle of Filth, Soulfly i Dimmu Borgir. Brytyjczyk tchnął w muzykę Amon Amarth nowe życie.

Amon Amarth | Deceiver of the Gods | Metal Blade | Recenzja: Jakub Demiańczuk | Ocena: 4 / 6