Na konferencji prasowej Biedroń mówił, że podejście do kultury i artystów jest papierkiem lakmusowym każdej władzy, a szacunek dla wolności artystycznej jest dorobkiem cywilizacyjnym Europy.
Ocenił, że obecnie doszło do takiej degeneracji mediów publicznych w Polsce, iż niektórzy kandydaci na prezydenta chcieliby "zaorać te media publiczne". "Zarówno ja, jak i Lewica, na to się nie zgadzamy (...). Takiej degeneracji, degrengolady jaka jest dzisiaj w mediach publicznych nie było od 1989 r, ale to nie jest żaden powód, żeby politycy próbowali ręcznie sterować mediami publicznymi (...). Po 31 latach naszej wolności musimy w końcu uwolnić kulturę i media" - podkreślił Biedroń.
Dlatego - jak mówił - Lewica dzisiaj proponuje pakt dla kultury, pakt dla wolnych mediów, który składa się z pięciu postulatów.
Pierwszy to kultura bez cenzury - Biedroń stwierdził, że dzisiaj cenzura została posunięta tak daleko, że "uczeń przerósł mistrza, że ci, którzy kiedyś pracowali na ul. Mysiej (gdzie za czasów PRL mieścił się urząd cenzury - PAP) mogliby się dzisiaj od Jacka Kurskiego, od innych uczyć tego jak wprowadzać cenzurę".
Drugi postulat to odpartyjnione media publiczne. "To jest coś, co się nie wydarzyło od 1989 r. (...) musimy politykom zabrać te zabawki" - powiedział Biedroń.
Po trzecie Lewica chce systemowego wsparcia dla artystów. "Dzisiaj, w czasie kryzysu koronawirusa, jak na dłoni widać, jak mało zabezpieczona jest ta branża artystyczna w kontekście finansowania" - mówił Biedroń.
Czwarty postulat to kultura dostępna dla wszystkich. "To musi być kultura, która nie jest ograniczona żadnym kagańcem, nie może być tak, że jakiś samorządowiec albo polityk z ministerstwa będzie decydował o finansowaniu takiego czy innego przedsięwzięcia kierując się wyłącznie swoim światopoglądem, wartościami, legitymacją partyjną" - mówił kandydat Lewicy na prezydenta.
Ostatni postulat to wolność artystyczna. "To jest likwidacja kwestii związanej z art. 196 Kodeksu karnego, który dotyczy obrazy uczuć religijnych" - wyjaśnił Biedroń.
Opowiedział się też za likwidacją Rady Mediów Narodowych, która zdaniem Biedronia, służy do "ręcznego sterowania mediami publicznymi" przez rządzących. "Będziemy domagali się likwidacji tego narzędzia partyjnego" - oświadczył.
Biedroń przekazał, że zwróci się do innych formacji politycznej o poparcie postulatów na rzecz wolnej kultury i mediów. Wyraził także solidarności z radiową Trójką, podkreślił, że w mediach publicznych nadal jest wielu fantastycznych ludzi.