Nie zawsze łatwo odpowiedzieć na pytanie, dlaczego niektóre dzieła popadają w zapomnienie. Czy w przypadku Legendy Bałtyku Feliksa Nowowiejskiego zadecydowała data powstania kompozycji? Jest to dzieło mistrzowskie, łączące w sobie wachlarz znakomitych rozwiązań muzycznych: od harmonii i instrumentacji na nowoczesnych wzorach Wagnera i tzw. szkoły nowoniemieckiej, poprzez kontrapunkty i modalizmy w dawnym stylu aż po inspiracje muzyką ludową, traktowaną już w nowym, modernistycznym duchu – a wszystko to podporządkowane spójnej, nadrzędnej idei scenicznej.
W polskiej literaturze operowej nie ma dzieł porównywalnych zbyt wiele. Legenda Bałtyku powstała jednak w 1924 roku, a więc po „Święcie wiosny” i przełomowych utworach Schönberga. Czy tutaj tkwi klucz: w wierze w jakiś imperatyw postępu w muzyce, który nie pozwala kompozytorowi „spóźnić się” o kilka lat? Przez niemal stulecie w taki sposób pisano historię muzyki. Czy dziś, kiedy chcemy już pisać tę historię inaczej – nie jako historię innowacji, ale jako historię różnorodności i histori muzycznej wartości – Legenda Bałtyku nie zaczyna się domagać wielkiego powrotu?
Przenieśmy się nad brzeg Bałtyku i spójrzmy na prasłowiański świat legend oczami reżysera i choreografa spektaklu Roberta Bondary, wieloletniego artysty Polskiego Baletu Narodowego, odznaczonego Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis” , laureata min. Teatralnej Nagrody Muzycznej im. Jana Kiepury w kategorii „Choreograf Roku” (2011) a także „Najlepszy Choreograf” (2018) za balet „Świtezianka” zrealizowany dla Polskiego Baletu Narodowego oraz „Najlepszy Reżyser” za operę „Legenda Bałtyku” w Teatrze Wielkim w Poznaniu, która została również nagrodzona w kategorii „Najlepszy Spektakl Roku”.
„Legenda Bałtyku” Feliksa Nowowiejskiego - recenzje
„Robert Bondara, inspirując się estetyką filmową, dał operze Nowowiejskiego nowy wymiar. Chociaż mógł tę historię przekuć (i tym samym pójść najprostszą i przez wielu najchętniej widzianą drogą) w spektakl sztucznie podtrzymujący patriotyczno-narodowe oczekiwania wobec sztuki, wybrał opowieść o bardziej humanistycznym wymiarze. Pokazał historię człowieka, który wyrusza w głąb. W głąb Bałtyku, siebie, swojego umysłu i ciała. Stworzył sensualną, delikatną i niezwykle podatną na interpretacje opowieść.”
www.kultura.poznan.pl
„Legenda Bałtyku” to, moim zdaniem, najlepszy obok Parsifala i Rigoletta spektakl w poznańskim Teatrze Wielkim w ostatnich kilku sezonach. Wróżę mu długi, owocny żywot na operowej scenie (i oczywiście na ekranie)”
Juliusz Tyszka - www.teatralny.pl
„Monochromantyczne barwy szarości przełamane tylko czerwienią kostiumów tancerek i tancerzy w akcie II i czernią Lubmora, nadają tej historii rys uniwersalny. Muzyka Feliksa Nowowiejskiego ma charakter filmowy: portretuje charaktery postaci, tworzy klimat i tło sceniczne.”
Stefan Drajewski – www.gloswielkopolski.pl
Dzięki współpracy z Teatrem Wielki w Poznaniu spektakl „Legenda Bałtyku” jest dostępny za darmo od 27 marca na platformie vod.teatrwielki.pl