Wyjątkowość "Niepodległości" w reż. Krzysztofa Talczewskiego, jak podkreślił Gliński przed premierą filmu, sięga powagi momentu historycznego, w którym się znaleźliśmy. "Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości to szczególny, wspaniały czas, który przepełnia nas poczuciem samych dobrych emocji, można powiedzieć poczuciem dumy narodowej z dokonań naszych przodków" - powiedział.
"Nigdy dotąd nie mieliśmy jednak okazji, by ujrzeć te dokonania na własne oczy w takiej formie, bo to jest film, który przedstawia nie tylko proces historyczny tworzenia się polskiej niepodległości, ale jest także swoistą kroniką życia społeczeństwa polskiego tamtego czasu. (...) +Niepodległość+ to niepowtarzalne dzieło, dzięki któremu mamy unikalną możliwość, by dotknąć naszej wspaniałej historii. Składa się on bowiem z autentycznych, i co ważne w zdecydowanej większości nigdy wcześniej nie prezentowanych fragmentów nagrań, pochodzących z lat 1914-1923" - dodał wicepremier.
Gliński podkreślił także, że do stworzenia filmu, dzięki ciężkiej pracy wielu ludzi, dziesiątki archiwalnych nagrań zostało odszukanych w archiwach na całym świecie, zrekonstruowanych cyfrowo, udźwiękowionych, pokolorowanych i ułożonych w fascynującą opowieść o dążeniu do niepodległości. "Serdecznie zapraszam wszystkich Polaków do oglądania filmu +Niepodległość+. Poczujmy atmosferę tamtych dni. Zobaczmy naszych bohaterów uwiecznionych w przełomowym momencie historii Polski. Przenieśmy się do świata, w którym wysiłek wielu pokoleń Polaków uwieńczony został spełnieniem narodowego marzenia o wolnej i niepodległej ojczyźnie. Zobaczmy dzień powszedni tamtego czasu, zobaczmy wielki wspólnotowy wysiłek tamtych ludzi" - powiedział.
"Jestem przekonany, że ten film na długo zapadnie nam w pamięci. Wiem, że poruszy nasze serca. Wierzę, że ujmujące poczucie wspólnoty, które wyłoni się z tamtych dni, będzie dla nas współczesnych drogowskazem" - podkreślił Gliński.
Współautor scenariusza do filmu i producent kreatywny Mirosław Bork przed premierą w rozmowie z PAP powiedział, że w filmie zobaczymy nie tylko "Polskę oficjalną, maszerującą - chociaż taką też - tylko Polskę zwyczajną, polskie miasta i miasteczka, Kresy Wschodnie, Warszawę, Kraków, Lwów, Wilno".
"Wszyscy mówimy o 11 listopada 1918 roku, a tego dnia tak naprawdę zdarzyła się jedna istotna rzecz: Niemcy podpisały kapitulację. Z punktu widzenia polskiej historii, budowy państwa polskiego, kreowania granic, byliśmy dopiero na początku drogi. Postanowiliśmy ten film opowiedzieć przez kolejne obszary granic, które udało nam się budować. Tą metodą, zaczynając w roku 1918 od kawałka Królestwa Polskiego i Galicji, dotarliśmy do roku 1922, kiedy udało nam się zamknąć sprawę wileńską. Tyle lat trwały powstania, plebiscyty, międzynarodowa walka dyplomatyczna i kolejne wojny, które musieliśmy stoczyć - m.in. wojna bolszewicka" - przypomniał Bork.
W filmie, jak dodał, zobaczymy siedmiu ojców niepodległości. "Prawdziwymi bohaterami tej opowieści, poza Piłsudskim, Dmowskim i zapomnianym, niedocenianym w polskiej historii Paderewskim, są jednak zwykli ludzie. Pokazujemy tych, którzy raptem odkryli w sobie od nowa polskość i sami patrzą ze zdumieniem, jak dziesiątki tysięcy zaczęły ją z nimi demonstrować" - dodał.
Film powstał po kilkuletniej kwerendzie w światowych archiwach filmowych - m.in. francuskich, niemieckich, rosyjskich, amerykańskich, ukraińskich i polskich. Dokument pokazuje wydarzenia związane z odzyskaniem niepodległości w 1918 r.: walki o polskie granice w czasie I wojny światowej, wojny polsko-sowieckiej, powstań i plebiscytów, dyskusji dyplomatycznych w Wersalu.
Widzowie mogli obejrzeć wysiłek swoich przodków odbudowujących Polskę po latach niewoli - aż do uchwalenia Konstytucji Marcowej. Film pokazuje także życie codzienne Polaków przed stu laty - wydarzenia społeczne, gospodarcze i kulturalne. Narratorami historii są świadkowie i uczestnicy wydarzeń, którzy pozostawili pisemne świadectwa swych losów i historii.
Współprodukowany przez resort kultury obraz powstał w reżyserii Krzysztofa Talczewskiego wg jego scenariusza oraz Mirosława Borka. Muzykę skomponował Krzesimir Dębski; produkcję konsultowali prof. Grzegorz Nowik i prof. Wojciech Roszkowski.
W uroczystej premierze filmu, który we wtorek został pokazany w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, telewizji publicznej i Polsacie, wzięli udział także m.in. podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wiceminister kultury Jarosław Sellin, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk i prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski.
Patronat honorowy nad wydarzeniem, w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, objął prezydent Andrzej Duda.
Film nagrodzono oklaskami, na koniec widownia wspólnie odśpiewała hymn narodowy.