„Pan Oliver Frljić kilka dni temu przysłał do nas maila mówiąc, że nie przyjedzie do nas do Poznania na znak protestu przeciw decyzji pana ministra Glińskiego, kierowanej przede wszystkim pod adresem festiwalu, że nie otrzymamy kwoty, która została nam w zeszłym roku przez pana premiera przyznana na ten program, z tymi kuratorami” – mówił dyrektor Malty Michał Merczyński. Zapowiedział też, że wstąpi na drogę prawną, w związku z zarzutami ministra Glińskiego, dotyczącymi tego, że organizatorzy nie wywiązali się z umowy, i dlatego cofnięto dofinansowanie.
„Uważam, że to jest po prostu naruszenie prawa i tak jak powiedziałem, będziemy dochodzili swoich racji na drodze prawnej. Nasi prawnicy podejmą kroki, o których będziemy państwa informować” – mówił Merczyński.
Jak podała PAP, kurator festiwalu Oliver Frljić w swoim oświadczeniu podkreślił, że chciałby „poinformować pana Glińskiego oraz polską opinię publiczną, że wykorzystam czas zarezerwowany na Festiwal Malta, żeby poinformować prasę międzynarodową, organizacje zajmujące się prawami człowieka, teatry, sieci i inne podmioty z dziedziny kultury o ograniczaniu przez niego wolności słowa, wolności artystycznej i naruszeniu prawa, którego się dopuścił” – zaznaczył reżyser.
W tym roku Malta odbędzie się bez dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Według wicepremiera, ministra kultury prof. Piotra Glińskiego, festiwal Malta pod kuratelą Oliviera Frljića nie gwarantuje "włączenia odbiorcy w dialog” i może zniechęcić do udziału w tym wydarzeniu. Jak mówił, tym "samym naruszono warunki umowy zawartej z MKiDN, dlatego odmówiłem finansowania tego wydarzenia".
Z tymi zarzutami nie zgodził się dyrektor festiwalu Malta Michał Merczyński, który przypomniał, że nazwiska obu kuratorów 27. edycji Malta Festival Poznań – Olivera Frljića oraz Gorana Injaca, a także szczegóły przygotowanego przez nich programu zostały zawarte we wniosku dotacyjnym złożonym przez Fundację Malta już w listopadzie 2015 r. Na podstawie tego wniosku decyzja o przyznaniu dofinansowania została zatwierdzona niespełna pół roku później.
Malta Festival Poznań rozpoczął się w piątek w Poznaniu; wydarzenie potrwa do 25 czerwca.
Jak zapowiadają organizatorzy, podczas festiwalu, który zaplanowano na 10 dni, będzie można zetknąć się z twórczością 580 twórców i aktywistów z 20 krajów. Tematem przewodnim tegorocznej edycji są Bałkany, stąd też jej tytuł – Bałkańskie Powidoki.
Jedną z atrakcji festiwalu będzie możliwość zobaczenia obsypanego nagrodami spektaklu Turbofolk w reżyserii Olivera Frljicia. To właśnie ta sztuka przyczyniła się do wpisania go w poczet najbardziej znanych chorwackich reżyserów młodego pokolenia. Sam turbofolk to styl muzyczny, który powstał w latach 80. XX wieku w krajach byłej Jugosławii. Wywodzi się z muzyki ludowej, która stopniowo ulegała wpływom dance i techno. Czerpie także z wpływów orientalnych – tureckich i arabskich. Swoją największą popularność turbofolk zyskał w latach 90., podczas wojny na Bałkanach, był wówczas nośnikiem idei nacjonalistycznych. Obecnie – choć ignorowany przez oficjalną politykę kulturalną i coraz rzadziej słyszany w programach radiowych i telewizyjnych – nadal jest bardzo popularny.
Bałkańskich akcentów będzie oczywiście więcej. Wśród nich spektakl The Republic Of Slovenia, którego wyjątkowość polega między innymi na tym, że jego twórcy są anonimowi. Wychodzą bowiem z założenia, że najważniejszy jest przekaz, a nie ich własny wizerunek. Obok twórców teatralnych z Bałkanów przybyli też na "Maltę" inni artyści, z twórczością których będzie można zapoznać się podczas 10 dni festiwalowych.
W tym roku Malta Festiwal Poznań odbędzie się po raz 27. Być może, gdyby nie upór organizatorów, tegoroczna edycja nie doszłaby do skutku. Wszystko dlatego, że Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Piotr Gliński cofnął dotację, która miała zostać przekazana Malcie na mocy ubiegłorocznej umowy. Jak podkreślają organizatorzy, do tej pory nie wpłynęło żadne oficjalne pismo z uzasadnieniem tej decyzji.
Znaleźli się jednak chętni, którzy wsparli festiwal, a pierwszą pracę na aukcję przekazał 9 maja podczas konferencji prasowej, Mariusz „Wilk” Wilczyński. Została ona zatytułowana „Psy szczekają, karawana idzie dalej”, a powstała specjalnie na tę okazję.
To był dopiero początek, który zapoczątkował lawinę kolejnych prac przekazywanych na aukcję przez artystów i ludzi związanych z kulturą. Agnieszka Holland i Małgorzata Szumowska podarowały statuetki, którymi zostały nagrodzone za swoje filmy. Wśród ofiarodawców znaleźli się również Maja Ostaszewska, Ewa Puszczyńska, Joanna i Krzysztof Krauze, Krzysztof Penderecki, Jerzy Owsiak i Grażyna Kulczyk.
Poza dobrami materialnymi na aukcji wystawiono między innymi kolację w towarzystwie Andrzeja Chyry.