Michał Nalewski jest redaktorem tomu "Od oddechu do oddechu", który ukazał się w styczniu tego roku.
"To najpełniejsze jak do tej pory, choć nadal niekompletne wydanie wierszy i piosenek Wojciecha Młynarskiego. Trzeba pamiętać, że to jest książka, która ukazała się po kilku latach milczenia Młynarskiego, poprzedni jego tom wierszy ukazał się niemal dekadę temu. Sama idea książki pojawiła się pod koniec października zeszłego roku. Dzieci Wojciecha Młynarskiego - Agata, Paulina i Jan Emil – postanowiły stworzyć fundację, która zajmowałaby się spuścizną ojca. Takie było też życzenie Wojciecha Młynarskiego" - mówił Nalewski.
W pracy nad książką uczestniczyła cała trójka dzieci. "Spędzaliśmy całe noce dzwoniąc do siebie i wymieniając maile, zastanawiając się, które utwory powinny się znaleźć w tym wyborze, a z których zrezygnować, bo są już dzisiaj nieczytelne. Na ostatnim etapie pracy, kiedy korpus główny książki został ustalony, skonsultowaliśmy nasze wybory z autorem. Wojciech Młynarski był bardzo zadowolony, że po takiej przerwie jego poezja wraca do księgarń i do czytelników" - opowiadał Nalewski.
W trakcie pracy nad książką okazało się, że przez wszystkie te lata, Wojciech Młynarski cyzelował swoje teksty przez całe życie. Wersja napisana, często nie była tą ostateczną. "Myślę, że Młynarski, choć dziś by się przed tym bronił, był typem poety w starym stylu, mało kto ze współczesnych tak poważnie traktuje literaturę" - dodał Nalewski.
Jak mówił redaktor tomu "Od oddechu do oddechu", głównym zamysłem książki było pokazanie Młynarskiego jako poety. "Kiedy słuchamy jego piosenek czasem umyka nam literacka wartość jego tekstów. Zastosowaliśmy w książce układ chronologiczny, żeby pokazać, jak ten talent się rozwijał. Ważne jest też, że w piosenkach często umyka nam kontekst historyczny, w którym powstawały. Umieszczone w książce daty pozwalają czytelnikowi uzmysłowić sobie, czego te teksty dotyczą, co opisują. Zadziwiające jest, jak wiele z tekstów Młynarskiego nie zestarzało się. To co w latach 70. i 80. wydawało się tak celne i punktujące tamtą rzeczywistość, pozostaje aktualne" - mówił redaktor tomu.
Podczas prac nad "Od oddechu do oddechu" wydawca zobaczył zgromadzone w domu Wojciecha Młynarskiego archiwum jego twórczości. "Zrozumiałem, że mamy do czynienia z tytanem pracy. To archiwum to setki teczek, zapisków, które choć posegregowane, nie dają jeszcze pełnego obrazu literackiego dorobku. Wiele z nich nie było jeszcze publikowane. Naszym marzeniem, jako wydawnictwa, jest wydanie twórczości Wojciecha Młynarskiego w całości. Archiwum jest tak wielkie, że mogłoby to być nawet 12 tomów. Wiele nas jeszcze może zaskoczyć. Liczymy na współpracę z fundacją państwa Młynarskich, która w niedługim czasie ma zostać powołana do życia" - dodał Nalewski.